Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

IV Pa 25/20 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Sieradzu z 2021-01-26

Sygn. akt IV Pa 25/20

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 26 stycznia 2021 r.

Sąd Okręgowy w Sieradzu IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący: sędzia Sławomir Górny

Sędziowie: Dorota Załęska

Sławomir Matusiak (spr.)

po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w dniu 26 stycznia 2021 r. w Sieradzu

sprawy z powództwa M. G. (1)

przeciwko (...) Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością Spółce komandytowej z/s w miejscowości D.

o zadośćuczynienie w związku z mobbingiem

na skutek apelacji powódki

od wyroku Sądu Rejonowego w Wieluniu – Sądu Pracy

z dnia 14.09.2020 roku sygn. akt IV P 44/19

1.  oddala apelację;

2.nie obciąża powódki kosztami procesu za II instancję.

Sygn. akt IV Pa 25/20

UZASADNIENIE

W pozwie, wniesionym do Sądu Rejonowego w Wieluniu, M. G. (1) wniosła o zasądzenie od (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością Spółki komandytowej z siedzibą w miejscowości D. kwoty 30.000 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia wniesienia powództwa do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia za skutki mobbingu stosowanego wobec niej od listopada 2016 r., polegającego na molestowaniu, dyskryminowaniu i naruszaniu dóbr osobistych – czci, godności, dobrego imienia, nietykalności cielesnej, inwigilowaniu, zmuszaniu do świadczenia pracy szczególnie uciążliwej i przekraczającej możliwości fizyczne, nakłanianiu do rozmów, spotkań, pisaniu sms-ów, śledzeniu przez F., wykorzystywaniu wobec powódki stosunku zależności służbowej przez jej bezpośredniego przełożonego majstra M. I. w celu osiągnięcia satysfakcji seksualnej. W uzasadnieniu roszczenia podniesiono, że M. I. od listopada 2016 roku nękał powódkę poprzez podejmowanie prób nawiązania relacji intymnych, prawienie komplementów, łapanie za pośladek, nakłanianie do spotkań poza miejscem pracy, co miało na celu zmuszenie powódki do nawiązania relacji o charakterze intymnym. Na początku listopada 2018 roku fakt nękania przez M. I. powódka zgłosiła A. G. jako pracodawcy, inspektorowi bhp M. G. (2) i majstrowi J. J.; mimo to M. I. w dalszym ciągu pozostał pracownikiem pozwanej firmy, będąc wciąż bezpośrednim przełożonym powódki. Powódka zaznaczyła, że działania M. I. skutkowały rozstrojem jej zdrowia w postaci zaburzeń depresyjno-lękowych, z powodu których korzysta z porad psychologa i skierowana została do lekarza psychiatry. Mimo stosownego zgłoszenia pracodawca nie podjął żadnych działań, aby przeciwdziałać praktykom stosowanym przez M. I. wobec powódki.

Wnosząc o oddalenie powództwa pozwany podniósł, iż powódka istotnie zgłosiła w listopadzie 2018 roku pracownikowi bhp, że otrzymuje wiadomości z niestosownymi propozycjami od brygadzisty M. I., który miał się o nią ocierać, poklepywać i zgłaszać niestosowne propozycje, skutkiem czego było zorganizowanie spotkanie z udziałem powódki i jej przełożonego J. J., podczas którego powódka zasugerowała zwolnienie z pracy M. I.. Na kolejne spotkanie z pracodawcą został zaproszony M. I., który zaprzeczył twierdzeniom powódki podnosząc, że do pewnego momentu relacje między nim a powódką były koleżeńskie i dobre, co zmieniło się wówczas, kiedy powódka i jej koleżanka zaczęły kierować pod jego adresem groźby. Pracownicy rozpytani na zlecenie pracodawcy na temat wskazywanych przez powódkę okoliczności nie potwierdzili zarzutów stawianych M. I., zaś prowadzone wskutek zawiadomienia powódki postępowanie przygotowawcze zostało umorzone. Reakcją pracodawcy na pismo pełnomocnika powódki z lipca 2019 roku wzywające do podjęcia działań przeciw mobbingowi, któremu powódka miała być poddana od co najmniej listopada 2016 roku było podjęcie decyzji, aby M. I. nie wydawał powódce poleceń i nie nadzorował jej pracy, co było podyktowane dążeniem pracodawcy do zapewnienia dobrej atmosfery wśród pracowników. W efekcie M. I. nie jest bezpośrednim przełożonym powódki, a jedynie jak inni brygadziści organizuje proces pracy w pozwanej firmie i nadzoruje jej przebieg.

Wyrokiem, wydanym w dniu 14.09. 2020 r. Sąd Rejonowy w Wieluniu oddalił powództwo, nie obciążając powódki M. G. (1) kosztami postępowania.

Rozstrzygnięcie to zostało poprzedzone następującymi ustaleniami Sądu Rejonowego i ich oceną prawną:

M. G. (1) zatrudniona była w pozwanej firmie w okresie od października 2006 r. do 30 grudnia 2019 r. na stanowisku rozbieracz mięsa; łączący strony stosunek pracy został rozwiązany przez pracownika bez wypowiedzenia w trybie art. 55 § 1 1 k.p. Do zakresu obowiązków pracowniczych M. G. (1) należało obrabianie polędwiczek, ścinanie łopatki na taśmę oraz czyszczenie nóżek, czasami trybowanie karczku. Proces produkcji w danym dniu organizowali brygadziści, rozdzielając pracę i wydając polecenia pracownikom. Pracownicy zatrudnieni na stanowisku rozbieracz – wykrawacz wykonywali powierzane im obowiązki przy różnych taśmach, w zależności od potrzeb produkcji. Przy pracy na taśmie zabronione były rozmowy między pracownikami. Pierwszym sygnałem ze strony powódki o niewłaściwych zachowaniach M. I. było zgłoszenie w dniu 6 listopada 2018 r. przez powódkę M. G. (2) - pracownikowi bhp w pozwanej firmie, że otrzymuje od brygadzisty M. I. wiadomości z niestosowymi propozycjami, który do tego ociera się o powódkę, klepie w pośladek, składa niestosowne propozycje; do zgłoszenia została załączona korespondencja prowadzona między powódką i M. I.. M. G. (2) poinformowała A. G. jako pracodawcę o dokonanym przez powódkę zgłoszeniu, w wyniku czego następnego dnia A. G. odbył z powódką rozmowę w obecności M. G. (2), a w dniu 12 listopada 2018 r. ponadto w obecności bezpośredniego przełożonego powódki J. J.. W trakcie rozmowy powódka sugerowała, aby pracodawca zwolnił M. I.. Na polecenie A. G. M. G. (2) złożyła zawiadomienie w Komendzie Powiatowej Policji w W., gdzie poinformowano ją o złożeniu w tej sprawie zawiadomienia przez samą pokrzywdzoną. Jednocześnie A. G. zabronił wydawania przez brygadzistę M. I. poleceń służbowych M. G. (1). Podczas rozmowy przeprowadzonej w dniu 13 listopada 2018 r. z A. G. M. I. stwierdził, iż jego relacje z powódką przez długi czas były dobre i pogorszyły się przed kilkoma tygodniami, kiedy powódka, będąc niezadowoloną z powierzonej pracy, zaczęła kierować wobec niego groźby. M. I. został też poinformowany przez J. J., że ma nie wydawać M. G. (1) poleceń służbowych. Dalej Sąd I instancji opisał złożenie przez powódkę w dniu 15 listopada 2018 r. w Komendzie Powiatowej Policji w W. zawiadomienia o przestępstwie, mającym polegać na tym, że w okresie od listopada 2016 roku do października 2018 roku M. I. prawił jej komplementy, następnie wysyłał sms-y oraz wiadomości na M., w których prosił o spotkanie, nazywał kotusiem, pisał, że ma wolną chatę, a ponadto dotykał ją ręką w pośladek. Postanowieniem z dnia 21 lutego 2019 r. postępowanie w sprawie uporczywego nękania M. G. (1), które w istotny sposób naruszyło jej prywatność i wzbudziło w niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia, mającego miejsce w czasie od 01 listopada 2016 r. do 14 listopada 2018 r. w miejscowości D., to jest o czyn z art. 190a § 1 k.k., zostało umorzone wobec braku ustawowych znamion czynu zabronionego. Rozpatrujący odwołanie M. G. (1) od postanowienia o umorzeniu dochodzenia Sąd Rejonowy w Wieluniu postanowieniem z dnia 14 maja 2019 r. utrzymał w mocy zaskarżone postanowienie. Opisując relacje, istniejące między powódką a M. I. Sąd Rejonowy wskazał na wiadomości tekstowe oraz poprzez M. wysyłane M. G. (1), na które adresatka udzielała odpowiedzi, niejednokrotnie inicjując korespondencję w tej właśnie formie. Wiadomości z okresu od 2016 roku do września 2018 roku dotyczyły prywatnych spraw powódki i M. I.; wiadomości z dnia 04 marca 2018 r. dotyczyły spraw zawodowych; powódka prosiła w nich M. I. o urlop z uwagi na chorobę, wiadomość z dnia 01 grudnia 2017 r. dotyczyła rozmowy z K., która miała przyjść do pracy, natomiast w wiadomości z 8 czerwca 2018 r., powódka pisała, iż pojechała do K., która z gorączką leży w łóżku. Sąd I instancji zwrócił uwagę na analizę billingów, przeprowadzoną w postępowaniu przygotowawczym prowadzonym przez Prokuraturę Rejonową w Wieluniu w sprawie PR 2 Ds. 8/2019 z zawiadomienia M. G. (1) z której wynika, iż w okresie od 21 maja 2018 r. do 30 października 2018 r. M. I. nawiązał z M. G. (1) 10 połączeń głosowych i wysłał do M. G. (1) 43 wiadomości sms, zaś w tym samym okresie M. G. (1) nawiązała z M. I. 2 połączenia głosowe i wysłała do M. I. 41 wiadomości sms. Wynika z tego, że między M. I. i powódką dochodziło do wymiany połączeń i wiadomości naprzemiennie. O treści otrzymywanych wiadomości powódka informowała córkę P. N., współpracownicę K. Ś. (1) i jej matkę E. O. a także A. B., zatrudnioną w pozwanej firmie do 2017 roku. O przesyłaniu sms-ów i prośbach o spotkanie powódka opowiadała przebywając w szatni w szatni. Zdarzały się sytuacje, kiedy M. I. w trakcie pracy stał i rozmawiał z powódką przy jej stanowisku pracy; M. G. (1) opowiadała M. I. o swoich problemach osobistych i rodzinnych. Na pytanie pracownicy pozwanej B. K. o charakter relacji z M. I. powódka zaprzeczyła, aby coś ich łączyło. W dniu 3 października 2018 r. W. P., będący kierownikiem produkcji w pozwanej firmie, sporządził notatkę o zgłoszeniu przez M. I., że około godziny 9.00 tego dnia M. G. (1) i K. Ś. (1) używając wulgaryzmu groziły M. I. twierdząc, iż „skończy się jego panowanie i majstrowanie na tym zakładzie”. Opisując działania, jakie powódka podjęła w związku z zarzucanymi M. I. zachowaniami Sąd I instancji wskazał, że 15 lipca 2019 r. pełnomocnik powódki wezwał pozwaną firmę do podjęcia działań przeciw mobbingowi, jakiemu poddawana jest powódka co najmniej od 01 listopada 2016 r. przez swojego bezpośredniego przełożonego M. I., polegającemu na uporczywym nękaniu M. G. (1), naruszaniu jej prywatności i wzbudzaniu uzasadnionego okolicznościami poczucia zagrożenia, naruszaniu nietykalności cielesnej oraz godności osobistej i praw pracowniczych. W piśmie stwierdzono, że M. I. wykorzystując fakt bycia bezpośrednim przełożonym M. G. (1) podejmował liczne próby nawiązania z nią relacji intymnych, nakłaniając osobiście i w rozmowach telefonicznych oraz wiadomościach sms i na F.-u do spotkania poza miejscem pracy. Działania te miały na celu zmuszenie pokrzywdzonej do nawiązania z nim relacji o charakterze intymnym oraz wiązały się z naruszeniem godności M. G. (1), jej intymności i nietykalności cielesnej. Opór pokrzywdzonej skutkował jej dyskryminowaniem i naruszaniem jej praw jako pracownika poprzez powierzanie cięższych prac niż wykonywane na co dzień obowiązki, pomimo przeciwwskazań medycznych oraz zmuszanie jej do pozostawania w pracy po godzinach. Taka sytuacja trwała nadal, a nawet uległa pogorszeniu po umorzeniu postępowania karnego, gdyż M. I. uznał, że może nadal bezkarnie podejmować wobec M. G. (1) działania mające cechy nękania i dyskryminowania jako kobiety i pracownika. Działania o charakterze mobbingu doprowadziły do poważnego rozstroju zdrowia M. G. (1) w postaci zaburzeń depresyjno-lękowych, z powodu których zmuszona jest korzystać z pomocy psychologa, została także skierowana do psychiatry. Działania te upoważniają pracodawcę do rozwiązania stosunku pracy z M. I. bez wypowiedzenia. Sąd I instancji wskazał, że powódka złożyła zaświadczenie od psychologa z dnia 08 stycznia 2020 r., stwierdzające że regularnie uczęszcza na psychoterapię od 13 marca 2019 r., na którą zgłosiła się z powodu nieradzenia sobie z sytuacją w pracy. Pacjentka zgłosiła mobbingowanie przez przełożonego, z którym aktualnie nie ma kontaktu z uwagi na przebywanie na zwolnieniu lekarskim, jednak nadal odczuwa przed nim obawę, gdyż jego zachowania miały podtekst seksualny. Pacjentka podała psychologowi, iż czuje się osaczona, przerażona, trudno jej skupić się na pracy, stała się bardziej nerwowa, płaczliwa, ma problemy ze snem, obniżony apetyt, znacznie obniżone samopoczucie. Powódka złożyła również zaświadczenie lekarskie od lekarza psychiatry z dnia 15 stycznia 2020 r., w którym jako rozpoznanie wpisano zaburzenia adaptacyjne.

Oceniając zebrany w sprawie materiał dowodowy Sąd Rejonowy nie dał wiary zeznaniom powódki i świadka K. Ś. (1) na okoliczność naruszania nietykalności cielesnej M. G. (3) w miejscu pracy przez M. I. w okresie od listopada 2016 roku do października 2018 roku oraz przydzielania powódce od października 2018 roku cięższych prac niż to wynikało z zakresu obowiązków powódki. Sąd meriti zaznaczył, że okoliczności wskazywane przez powódkę i K. Ś. (1) nie znajdują potwierdzenia w pozostałej części materiału dowodowego zebranego w niniejszej sprawie. Sąd Rejonowy uznał także za niewiarygodne zeznania świadka E. O., wedle których M. I. miał wysyłać do powódki wiadomości z obietnicą lżejszej pracy, jeżeli powódka spotka się z nim poza pracą wskazując, że wydruki złożonych przez powódkę i świadka M. I. wiadomości takich treści nie zawierają. Nadto zeznania świadków P. N. i E. O. stanowią relacją z tego, co powódka przekazała świadkom na okoliczność jej kontaktów zawodowych i prywatnych z M. I.. Podobnie świadkowie J. Z., B. K. i H. M. wiedzę o przesyłaniu wiadomości przez M. I. posiadają wyłącznie z relacji powódki.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy doszedł do przekonania, że powództwo nie zasługuje na uwzględnienie. Sąd meriti przytoczył treść art. 94 ( 3) § 1 k.p. stanowiącego, że pracodawca jest obowiązany przeciwdziałać mobbingowi. Mobbing oznacza działania lub zachowania dotyczące pracownika lub skierowane przeciwko pracownikowi, polegające na uporczywym i długotrwałym nękaniu lub zastraszaniu pracownika, wywołujące u niego zaniżoną ocenę przydatności zawodowej, powodujące lub mające na celu poniżenie lub ośmieszenie pracownika, izolowanie go lub wyeliminowanie z zespołu współpracowników. Pracownik, u którego mobbing wywołał rozstrój zdrowia, może dochodzić od pracodawcy odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Z kolei przepis art. 18 ( 3a ) § 6 k.p. określa zasadę niedyskryminowania w zatrudnieniu ze względu na płeć. Stosownie do treści tego przepisu dyskryminowaniem ze względu na płeć jest także każde niepożądane zachowanie o charakterze seksualnym odnoszące się do płci pracownika, którego celem lub skutkiem jest naruszenie godności pracownika, w szczególności stworzenie wobec niego zastraszającej, wrogiej, poniżającej, upokarzającej lub uwłaczającej atmosfery; na zachowanie to mogą składać się fizyczne, werbalne lub pozawerbalne elementy (molestowanie seksualne). Sąd I instancji podniósł, iż zebrany w sprawie materiał dowodowy nie potwierdził naruszania nietykalności cielesnej powódki przez M. I. w trakcie pracy w pozwanej firmie. Twierdzenia powódki o tym, że była rzekomo dotykana w pracy przez M. I., który miał ją łapać za pośladek potwierdziła jedynie K. Ś. (1), przy czym pozostali świadkowie pracujący z powódką na hali produkcyjnej nie widzieli, aby M. I. faktycznie powódkę dotykał. Świadkowie J. Z., B. K. i H. M. potwierdzili, iż M. I. często rozmawiał z powódką, stojąc przy jej stanowisku pracy. Okoliczność tę potwierdził M. I. podając, że powódka rozmawiała z nim o swoich sprawach prywatnych, o problemach rodzinnych i osobistych. Sąd Rejonowy zwrócił uwagę, że szczegóły dotyczące życia osobistego i rodzinnego powódki podane przez M. I. w zeznaniach wskazują na to, iż pochodzą one faktycznie od samej powódki, a nie, jak sugeruje powódka w zeznaniach, od członków jej rodziny zatrudnionych w zakładzie. Wracając do miarodajności dla ustaleń faktycznych sprawy zeznań córki powódki P. N. oraz matki K. Ś. (1) - E. O. Sąd I instancji zwrócił uwagę, że świadkowie ci nie pracują w pozwanym zakładzie a informację o tym, co się dzieje na hali produkcyjnej posiadają wyłącznie od powódki. To samo dotyczy świadka A. B., która w pozwanej firmie nie pracuje od 2017 roku. Odnosząc się do twierdzeń powódki, wskazujących że M. I. naruszał jej nietykalność cielesną i nękał pisaniem wiadomości co najmniej od 2016 roku do października 2018 roku obiecując lżejszą pracę, jeżeli powódka spotka się z nim poza pracą, Sąd Rejonowy zaznaczył, że jak wynika z załączonych do akt niniejszej sprawy oraz do akt postępowania przygotowawczego wydruków wiadomości tekstowych, powódka przez cały ten czas odpowiadała M. I. w sposób uprzejmy, opisując zdarzenia dotyczące pracy, przy czym większość załączonych do akt sprawy wydruków nie dotyczyła wiadomości związanych z pracą w pozwanej firmie lecz spraw prywatnych powódki i M. I.. Sąd Rejonowy podkreślił, że z treści wiadomości nie wynika, aby miało miejsce nękanie powódki ze strony M. I., zaś z analizy billingu połączeń z telefonów dokonanej w postępowaniu przygotowawczym wynika, że w okresie od 21 maja 2018 r. do 31 października 2018 r. M. I. wysłał do powódki 43 sms-y, otrzymując w tym czasie 41 sms-ów, przy czym wymiana wiadomości następowała naprzemiennie, co oznacza, iż powódka przez cały ten czas odpowiadała na wiadomości M. I.. Zdaniem Sądu Rejonowego za niewiarygodne należy uznać twierdzenia powódki, iż robiła to wyłącznie z uwagi na zasady dobrego wychowania. Sąd I instancji zauważył przy tym, że powódka przekazała pracodawcy informację o uporczywym nękaniu przez brygadzistę po ponad dwóch latach takiego zachowania, mimo że jak twierdzi, z uwagi na nękanie pogarszał się jej stan psychiczny, przez co musiała skorzystać z pomocy psychologa. Tłumaczenia powódki, iż bała się poinformować o tych faktach pracodawcę, ponieważ jest jego rodziną i nie chciała konfliktów, należy uznać za niewiarygodne, zwłaszcza w aspekcie zachowania pracodawcy, który po uzyskaniu informacji od M. G. (2) o zgłoszeniu powódki podjął decyzję o zakazaniu M. I. wydawania poleceń służbowych powódce. Zdaniem Sądu I instancji zebrany w sprawie materiał dowodowy nie potwierdza również zeznań powódki i K. Ś. (1) o tym, że powódka miała przydzielaną cięższą pracę po zgłoszeniu sprawy pracodawcy oraz po złożeniu zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa. W rzeczywistości powódka, tak jak dotychczas, wykonywała obowiązki w ramach swojego stanowiska pracy, a M. I. nie był jej bezpośrednim przełożonym a wyłącznie jednym z brygadzistów organizujących proces produkcji w zakładzie, podlegającym swoim przełożonym - dyrektorowi produkcji J. J. i jego zastępcy W. P.. W konsekwencji Sąd Rejonowy uznał, że z uwagi na podniesione wyżej okoliczności twierdzenia powódki i świadka K. Ś. (1) o rzekomym nękaniu powódki przez M. I. i poddawaniu powódki mobbingowi w pozwanym zakładzie pracy nie zasługują na uwzględnienie. Zebrany w sprawie materiał dowodowy nie potwierdził stosowania wobec M. G. (1) w pozwanej firmie mobbingu, którego przesłanki określa powołany przepis art. 94 ( 3) k.p. W ocenie Sądu Rejonowego brak jest również przesłanek do stwierdzenia, iż w pozwanej firmie wobec powódki doszło do naruszenia przewidzianej w art. 18 ( 3a ) § 6 k.p. zasady niedyskryminowania w zatrudnieniu ze względu na płeć, w konsekwencji czego powództwo podlegało oddaleniu. Sąd Rejonowy nie obciążył powódki M. G. (1) kosztami postępowania mając na uwadze jej sytuację materialną, na którą miało wpływ rozwiązanie łączącego ją z pozwaną firmą stosunku pracy.

Apelację od wyroku Sądu Rejonowego złożyła M. G. (1), zaskarżając orzeczenie Sądu I instancji w całości, podnosząc następujące zarzuty:
- błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę zaskarżonego wyroku, polegający na przyjęciu przez Sąd I instancji, że powódka i M. I. w okresie od listopada 2016 roku do września 2018 roku pozostawali w bliskich relacjach osobistych opartych na wzajemnej sympatii, podczas gdy analiza treści wiadomości SMS oraz konwersacji na F. przy użyciu komunikatora M. jat też zeznania świadków K. Ś. (1), A. B., J. Z., B. K., H. M., E. O. i P. N. oraz przesłuchanie powódki w charakterze strony wskazują w sposób nie budzący wątpliwości, że powódka była przez dwa lata nękana przez swojego przełożonego brygadzistę M. I., który składał jej osobiście oraz w formie wiadomości tekstowych propozycje spotkań o wyraźnym kontekście seksualnym, a także wbrew jej woli dotykał ją w pracy, ocierał się o nią, dmuchał jej w szyję, łapał za pośladki, przy czym opór powódki skutkował przydzielaniem jej przez M. I. ciężkich i nieodpowiednich dla jej stanu zdrowia prac, pozostawianiem po godzinach pracy oraz poniżaniem i ośmieszaniem w obecności innych pracowników;

- błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę zaskarżonego wyroku, polegający na przyjęciu przez Sąd I instancji, że powódka w okresie od listopada 2016 roku do września 2018 roku prowadziła z M. I. korespondencję na F. i SMS, a także rozmowy w pracy na tematy osobiste, podczas gdy analiza treści tych wiadomości tekstowych, a także zeznania powódki oraz świadków K. Ś. (1), A. B., J. Z., B. K., H. M., E. O. i P. N. wskazują jednoznacznie, że powódka bardzo denerwowała się wiadomościami przesyłanymi przez M. I. i jedynie zdawkowo odpowiadała na niestosowne wiadomości, pisane przez brygadzistę M. I., a odpowiedzi powódki wskazywały wprost, że powódka nie jest zainteresowana nawiązaniem bliższej relacji, natomiast rzekomo osobiste wątki w tych konwersacjach były związane z wykonywaną pracą;

- błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę zaskarżonego wyroku, polegający na przyjęciu przez Sąd, że M. I. nie nękał powódki w pracy w ten sposób, że w czasie kiedy powódka pracowała stawał bardzo blisko za jej plecami i mówił jej coś do ucha, dmuchał jej w szyję, dotykał albo łapał za pośladki, a kiedy domagała się, żeby dał jej spokój, przesuwał ją na stanowiska pracy, na których powódka nie mogła pracować ze względu na doznany w przeszłości uraz palca, podczas gdy okoliczności te wynikają wprost z konsekwentnych zeznań powódki oraz świadków K. Ś. (1), A. B., J. Z., B. K., H. M., które pracowały w pozwanym zakładzie pracy i potwierdziły, że M. I. bardzo często stał przy stanowisku pracy powódki, ocierał się o nią, coś do niej mówił, a kilka razy złapał za pośladek, a także, że powódka była często przestawiana na różne stanowiska pracy, zwykle ciężkie, przeznczone dla mężczyzn, natomiast świadkowie E. O. i P. N., zeznały, że powódka skarżyła się na zachowania M. I. w pracy, polegające na nakłanianiu jej do kontaktów seksualnych, ocieraniu się, dmuchaniu w szyję, dotykaniu, łapaniu za pośladki, a także na częstym przesuwaniu powódki na nieodpowiednie dla niej stanowiska pracy kiedy odmawiała spotkań i żądała, aby M. I. przestał ją dotykać i zaczepiać;

- błąd w ustaleniach faktycznych polegający na przyjęciu, że M. I. nie był przełożonym powódki, podczas gdy M. I. był w pozwanym zakładzie pracy jednym z czterech brygadzistów, do których należało organizowanie pracy w zakładzie poprzez przydzielanie poszczególnym pracownikom produkcji obowiązków w danym dniu; także przeprowadzone postępowanie dowodowe potwierdziło, że miał on bezpośredni wpływ na zakres przydzielanych powódce obowiązków i wyznaczał jej stanowisko pracy, na którym powódka musiała pracować, polecał też powódce pozostanie po godzinach, oraz zlecał jej wykonywanie dodatkowych prac;

- naruszenie przepisów prawa procesowego, mające wpływ na treść wydanego w sprawie wyroku, a to art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 231 k.p.c., wyrażające się przekroczeniem granic swobodnej oceny dowodów, polegającym na przyjęciu przez Sąd I instancji, wyłącznie na podstawie porównania ilości wysyłanych wiadomości tekstowych, że wymiana korespondencji pomiędzy powódką i M. I. miała charakter wzajemny i dobrowolny oraz nie stanowiła nękania powódki przez M. I., podczas gdy analiza treści wymienianych pomiędzy powódką i M. I. wiadomości tekstowych wskazuje ponad wszelką wątpliwość, że brygadzista M. I. przez prawie dwa lata nękał powódkę propozycjami nawiązania intymnej relacji, na które powódka zdawkowo odpowiadała, odmawiając mu wprost lub co najmniej dając do zrozumienia, że nie jest zainteresowana;

- naruszenie przepisów prawa procesowego, mające wpływ na treść wydanego w sprawie wyroku, a to art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 231 k.p.c. wyrażające się przekroczeniem granic swobodnej oceny dowodów, polegającym na przyjęciu przez Sąd I instancji, że zeznania świadka P. N. - córki powódki, której powódka wielokrotnie skarżyła się na zachowanie M. I. i pokazywała wiadomości tekstowe, w których prosił o seks w zamian za lżejszą pracę, są niewiarygodne, bez wyjaśnienia w pisemnym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku przyczyn takiego stanu rzeczy, poza wskazaniem, że świadek nie pracuje w pozwanym zakładzie pracy, pomimo że jak wskazują zasady doświadczenia życiowego, nie obniża to wiarygodności zeznań świadka w sprawach przeciwko pracodawcy, wręcz przeciwnie, sprawia, że osoba taka nie obawia się już negatywnych konsekwencji ze strony pracodawcy;

- naruszenie przepisów prawa procesowego, mające wpływ na treść wydanego w sprawie wyroku, a to art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 231 k.p.c. wyrażające się przekroczeniem granic swobodnej oceny dowodów, polegającym na przyjęciu przez Sąd I instancji, że zeznania E. O., której powódka wielokrotnie skarżyła się na zachowanie M. I. i pokazywała wiadomości tekstowe, w których prosił o seks w zamian za lżejszą pracę, są niewiarygodne, bez wyjaśnienia w pisemnym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku przyczyn takiego stanu rzeczy, poza wskazaniem, że świadek nie pracuje w pozwanym zakładzie pracy, co nie ma wpływu na wiarygodność zeznań świadka, któremu powódka zwierzała się ze swojego problemu i radziła się co może w takiej sytuacji zrobić, okazywała przy tym silne zdenerwowanie i przygnębienie trwającą od dłużnego czasu sytuacją;

- naruszenie przepisów prawa procesowego, mające wpływ na treść wydanego w sprawie wyroku, a to art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 231 k.p.c. wyrażające się przekroczeniem granic swobodnej oceny dowodów, polegającym na przyjęciu przez Sąd I instancji, że zeznania świadka A. B., która pracowała w pozwanym zakładzie pracy w latach 2015-2017 i widziała, jak M. I. w czasie pracy bardzo często przystawał przy M. G. (1) i coś do niej mówił, a powódka była tym wyraźnie zdenerwowana, świadek widziała też wielokrotnie jak M. I. widząc, że powódka idzie bocznym przejściem, ruszał w jej kierunku i celowo ocierał się o nią, często też chodził za powódką, albo stawał przy niej w pracy, czym powódka była wyraźnie zdenerwowana, nadto świadek słyszała jak powódka prosiła M. I. „człowieku daj mi spokój”, w zimie 2017 roku, powódka opowiedziała A. B. o tym, że M. I. ją nęka, chce się z nią umówić w celach seksualnych, proponując jej w zamian lżejszą pracę, powódka pokazała świadkowi sms -y, świadek zeznała też, że kiedy pracowała w pozwanym zakładzie pracy, w palarni i w szatni pracownice zakładu często rozmawiały o tym, że M. I. nagabuje je żeby się z nim umawiały w zamian za lżejszą pracę, są niewiarygodne, pomimo, że świadek jest osobą obcą dla powódki, nie jest koleżanką powódki i nie utrzymuje z nią kontaktów towarzyskich, jednocześnie Sąd nie wskazał w pisemnym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku przyczyn, dla których uznał że zeznania świadka są pozbawione mocy dowodowej, poza wskazaniem, że świadek A. B. nie pracuje już w pozwanym zakładzie pracy, co jest okolicznością, która nie wpływa negatywnie na wiarygodność świadka, wręcz przeciwnie, jak wskazują zasady wiedzy i doświadczenia życiowego, a także logika, to osoby nadal zatrudnione u pozwanego pracodawcy mogą obawiać się konsekwencji złożenia zeznań niekorzystnych dla pracodawcy, natomiast osoby, które już nie są zatrudnione w pozwanym zakładzie pracy, nie obawiają się skutków mówienia o nieprawidłowościach jakie mają tam miejsce;

- naruszenie przepisów prawa procesowego, mające wpływ na treść wydanego w sprawie wyroku, a to art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 231 k.p.c. wyrażające się przekroczeniem granic swobodnej oceny dowodów, polegającym na przyjęciu przez Sąd I instancji, że zeznania J. Z., która zeznała, że powódka była wielokrotnie przesuwana na najcięższe stanowiska pracy, ponieważ nie chciała się spotykać z M. I., który nagabywał ją w pracy i pisał do niej SMS-y, są niewiarygodne, bez wyjaśnienia w pisemnym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku przyczyn takiego stanu rzeczy;

- naruszenie przepisów prawa procesowego, mające wpływ na treść wydanego w sprawie wyroku, a to art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 231 k.p.c. wyrażające się przekroczeniem granic swobodnej oceny dowodów, polegającym na przyjęciu przez Sąd I instancji, że zeznania świadka B. K., która zeznała, że powódka była wielokrotnie przesuwana na najcięższe stanowiska pracy, nieodpowiednie dla niej, przez brygadzistę M. I., oraz że M. I. ciągle chodził w pracy za powódką i ciągle ją zaczepiał, są niewiarygodne, bez wyjaśnienia w pisemnym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, przyczyn takiego stanu rzeczy;

- naruszenie przepisów prawa procesowego, mające wpływ na treść wydanego w sprawie wyroku, a to art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 231 k.p.c. wyrażające się przekroczeniem granic swobodnej oceny dowodów, polegającym na przyjęciu przez Sąd I instancji, że zeznania świadka H. M., która zeznała, że powódka skarżyła się, że M. I. pisze do niej sms-y, chodzi za nią i każe jej zostawać po godzinach i że jej się to nie podoba, a także, że M. G. (1) została przez M. I. przesunięta na cięższe stanowisko pracy, są niewiarygodne, bez wyjaśnienia w pisemnym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, przyczyn takiego stanu rzeczy;

- naruszenie przepisów prawa procesowego, mające wpływ na treść wydanego w sprawie wyroku, a to art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 231 k.p.c. wyrażające się przekroczeniem granic swobodnej oceny dowodów, polegającym na przyjęciu przez Sąd I instancji, że zeznania świadka K. Ś. (1), dotyczące nękania powódki przez M. I., nalegania na spotkania o charakterze seksualnym, dotykania jej w czasie pracy, ocierania się o nią, łapania za pośladki, a także kategorycznego odmawiania przez powódkę kontaktów seksualnych z M. I., stresowania się przez powódkę zachowaniem M. I., a także przesuwania powódki przez M. I. „za karę” na najcięższe, nieodpowiednie dla powódki stanowiska pracy, są niewiarygodne, bez wyjaśnienia w pisemnym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, z jakich przyczyn Sąd I instancji odmówił wiarygodności i mocy dowodowej zeznaniom świadka;

- naruszenie przepisów prawa procesowego, mające wpływ na treść wydanego w sprawie wyroku, a to art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 231 k.p.c. wyrażające się przekroczeniem granic swobodnej oceny dowodów, polegającym na przyjęciu przez Sąd I instancji, że zeznania powódki, dotyczące jej nękania przez M. I. co najmniej od 2016 roku poprzez nalegania na spotkania o charakterze seksualnym, dotykania jej w czasie pracy, ocierania się o nią, łapania za pośladki, a także kategorycznego odmawiania przez powódkę M. I. kontaktów seksualnych, nie zachęcania M. I. do składania powódce propozycji spotkań, nie opowiadania przez powódkę M. I. o jej sprawach osobistych, a jedynie prowadzenia rozmów związanych z pracą, są niewiarygodne, bez wyjaśnienia w pisemnym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku z jakich przyczyn Sąd I instancji odmówił wiarygodności i mocy dowodowej zeznaniom powódki słuchanej w charakterze strony, pomimo że zeznania te były logiczne, spójne i konsekwentne, a sposób w jaki powódka opowiadała o bardzo przykrych dla niej zdarzeniach był bardzo naturalny i świadczył o faktycznym doświadczaniu przez powódkę negatywnych emocji związanych z opisywanymi wydarzeniami;

- naruszenie przepisów prawa procesowego, mające wpływ na treść wydanego w sprawie wyroku, a to art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 231 k.p.c. wyrażające się przekroczeniem granic swobodnej oceny dowodów, polegającym na przyjęciu przez Sąd I instancji, że zeznania świadka M. I. są wiarygodne, pomimo, że zeznania te były nielogiczne i niekonsekwentne, a także sprzeczne z zeznaniami innych świadków; M. I. z jednej strony przyznał, że wysłał do powódki kilka niestosownych sms-ów, oraz że przestawiał powódkę na różne stanowiska pracy, a także, że dostał polecenie, że ma nie zbliżać się do powódki i nie wydawać jej poleceń, jednocześnie twierdził, że był w bardzo dobrych relacjach z powódką, która zawierzała mu się ze swoich problemów osobistych, co nie przeszkodziło mu jednocześnie twierdzić, że powódka bez powodu skarżyła się na niego i domagała się, żeby dał jej spokój, że to powódka, bez jakiejkolwiek racjonalnej przyczyny groziła świadkowi wraz z K. Ś. (1); Sąd zignorował zarówno brak logiki i wewnętrzną sprzeczność w zeznaniach świadka M. I. oraz pozostawanie zeznań M. I. w sprzeczności z zeznaniami świadków strony powodowej, ale także fakt, że świadek jest osobiście i bezpośrednio zainteresowany wynikiem postępowania, bowiem z powodu skarg powódki, właściciel pozwanego zakładu pracy rozważał zwolnienie świadka z pracy, z czego ostatecznie zrezygnował;

- naruszenie przepisów prawa procesowego, mające wpływ na treść wydanego w sprawie wyroku, a to art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 231 k.p.c. wyrażające się przekroczeniem granic swobodnej oceny dowodów, polegającym na przyjęciu przez Sąd I instancji, że zeznania świadków J. J., W. P., M. G. (4) są wiarygodne, pomimo, że zeznania te były nielogiczne i niekonsekwentne, a także sprzeczne z zeznaniami świadków strony powodowej, a przede wszystkim świadkowie czerpali wiedzę wyłącznie od M. I.;

- naruszenie prawa materialnego, a to art. 94 3 § 3 k.p. poprzez jego niewłaściwą interpretację, polegającą na przyjęciu przez Sąd I instancji, że składanie przez brygadzistę M. I. przez prawie dwa lata powódce niedwuznacznych propozycji o charakterze seksualnym, pomimo wyraźnego dawania przez powódkę do zrozumienia, że nie jest zainteresowana jego propozycjami, a także zmuszanie powódki do pozostawania po godzinach pracy, przenoszenia na uciążliwe dla niej stanowiska pracy, poniżające traktowanie i ośmieszanie przy innych pracownikach, nie stanowi uporczywego nękania, o jakim mowa w art. 94 3 k.p.;

- obrazy przepisu prawa procesowego, a to art. 328 § 2 k.p.c., poprzez niewskazanie w pisemnym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku przyczyn, dla których Sąd I instancji odmówił wiarygodności i mocy dowodowej zeznaniom wszystkich świadków, którzy potwierdzili składanie przez bezpośredniego przełożonego powódki M. I. niedwuznacznych propozycji o charakterze seksualnym powódce, dotykanie jej w pracy, ocieranie się o nią, ciągłe przebywanie w jej pobliżu, a także brak zainteresowania powódki propozycjami M. I., oraz zmuszanie powódki do pozostawania po godzinach pracy i przenoszenia jej na uciążliwe dla niej stanowiska pracy, niegrzeczne traktowanie i ośmieszanie przy innych pracownikach, a także nie wskazanie, dlaczego za wiarygodne w całości zostały uznane zeznania sprawcy nękania, jego przełożonych i pozwanego pracodawcy, co ma m.in. ten skutek, że nie sposób zweryfikować stanowiska Sądu I instancji w tym zakresie.

Wskazując na podniesione zarzuty pełnomocnik powódki wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uwzględnienie powództwa w całości, i zasądzenie od pozwanego zadośćuczynienia za skutki mobbingu wysokości 30.000 zł, oraz obciążenie pozwanego w całości kosztami postępowania za obie instancje, w tym kosztami zastępstwa procesowego wg norm przepisanych; z ostrożności procesowej alternatywnie wnosząc o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu.

W uzasadnieniu złożonego środka odwoławczego pełnomocnik powódki wskazał, że Sąd Rejonowy wydając zaskarżone orzeczenia dopuścił się szeregu naruszeń prawa procesowego oraz materialnego, które miały wpływ na treść wydanego w sprawie wyroku, a także poczynił błędne, sprzeczne z całokształtem materiału dowodowego, ustalenia faktyczne. Zdaniem apelującego pisemne uzasadnienie zaskarżonego orzeczenia nie wskazuje przyczyn, dla których Sąd I instancji uznał za niewiarygodne zeznania wszystkich zawnioskowanych przez powódkę świadków, w tym osób, które są obce dla powódki i nigdy nie utrzymywały z nią żadnych kontaktów towarzyskich, a tym samym trudno im zarzucić brak obiektywizmu. Pełnomocnik powódki zaznaczył, że jak wynika z zeznań świadków, będących w czasie, kiedy powódka była nękana przez M. I., pracownikami pozwanego zakładu - K. Ś. (1), A. B., J. Z., B. K. i H. M., M. I. przez kilka lat, pomimo wyraźnego braku akceptacji ze strony powódki, uporczywie składał jej propozycje nawiązania relacji intymnych, zarówno w bezpośrednich rozmowach jak i poprzez przesyłanie wiadomości tekstowych, w pracy stale przebywał w jej pobliżu, przydzielał jej pracę w takich miejscach, żeby zostać z nią sam na sam, dotykał jej, ocierał się o nią, dmuchał jej w szyję, oraz łapał za pośladki, a jej opór próbował przełamać dyskryminowaniem jej w pracy, poprzez powierzanie cięższych, niż wykonywane wcześniej, lub trudniejszych dla powódki, obowiązków, które nie uwzględniały tego, że powódka ma niesprawny jeden z palców, zmuszaniem powódki do pozostawania w pracy po godzinach, a także ośmieszaniem i wulgarnym traktowaniem jej w obecności innych pracowników. Zeznania tych świadków opierały się na ich osobistych obserwacjach, które jedynie dodatkowo znajdowały potwierdzenie w rozmowach prowadzonych przez pracownice pozwanego zakładu w szatni i w palarni. Z tych rozmów wynikało, że wiedza o tym, że M. I. próbuje wymusić na M. G. (1) nawiązanie z nim relacji o charakterze seksualnym była w pozwanym zakładzie pracy powszechna, mówiło się także o tym, że M. G. (1) nie była jedyną zatrudnioną w (...) kobietą, której M. I. składał propozycje kontaktów seksualnych, obiecując w zamian przydzielanie lżejszej pracy. Także niektórzy inni brygadziści mieli stosować tego rodzaju praktyki, a pozwany miał takie sytuacje tolerować i straszyć pracownice, że nikt im nie uwierzy, bo to jest ich słowo przeciwko słowu brygadzisty. Apelujący zaznaczył, że to ze względu na powszechne przekonanie, że właściciel zakładu nie podejmuje żadnych kroków, żeby zdyscyplinować brygadzistów, ale stara się pozbyć niezadowolonej pracownicy, powódka początkowo nie rozmawiała z pozwanym ani innymi osobami w pracy o nękaniu jej przez M. I. a na składane przez niego propozycje odpowiadała odmownie, mając nadzieję że z czasem przełożony zaprzestanie ich składania. W rzeczywistości im bardziej powódka odmawiała, tym bardziej M. I. nalegał oraz starał się wpłynąć na decyzję powódki przydzielając jej coraz trudniejsze prace. Kiedy natarczywość M. I. stała się nie do wytrzymania, powódka poinformowała o tej sytuacji, pokazując również otrzymywane wiadomości tekstowe, przedstawicielkę załogi - K. Ś. (1), która nie była jeszcze wtedy koleżanką powódki, a jedynie osoba pracującą w tym samym zakładzie pracy. Zaoferowana przez K. Ś. (1) chęć pomocy powódce skutkowała tym, że K. Ś. (1) stała się w pozwanym zakładzie wrogiem nr 1. Pełnomocnik apelującej zaznaczył, że w drugiej połowie 2018 roku działania M. I. wobec powódki przybrały bardziej drastyczną formę, co przejawiało się w tym, że M. I. oprócz słownego i pisemnego nagabywania oraz chodzenia za powódką w pracy, zintensyfikował fizyczne ataki na powódkę, a jednocześnie „karał” ją za opieranie się przydzielaniem coraz cięższych lub niemożliwych do wykonywania przez powódkę z uwagi na niesprawny palec prac, a także ośmieszaniem i poniżaniem jej przy innych członkach załogi. Kiedy K. Ś. (1) zwróciła się do M. I. z żądaniem zaprzestania nękania powódki, w odwecie adresat żądania poinformował kierownika zakładu J. J. o otrzymywanych ze strony K. Ś. (1) groźbach, jednocześnie nie wyjaśniając, co było powodem tych „gróźb”. Jedyną reakcją J. J., który nie starał się ustalić, jakie były przyczyny opisanego M. I. zdarzenia, jak też nie zgłosił też sprawy rzekomych „gróźb” Policji, było sporządzenie notatki służbowej. Apelujący zwrócił uwagę, że u powódki ze względu na nękanie przez M. I. w pracy zaczęły występować silne zaburzenia depresyjno - lękowe, skutkujące podjęciem leczenia psychiatrycznego i terapii psychologicznej, stosowaniem leków uspokajających. Negatywna zmiana w zachowaniu powódki została zauważona przez jej córkę P. N., której matka opowiedziała o zachowaniu M. I. i związanej z nimi sytuacji w pracy, pokazując także liczne wiadomości tekstowe od M. I. o niejednoznacznej treści. Tymczasem z niewyjaśnionych w pisemnym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku przyczyn Sąd I instancji uznał zeznania P. N. niemal w całości za niewiarygodne, lub nieprzydatne do jakichkolwiek ustaleń. Sąd Rejonowy zakwestionował też przydatność dla ustaleń faktycznych sprawy zeznań świadka E. O., będącej matką koleżanki, której powódka skarżyła się na sytuację w pracy, pokazując otrzymywane od M. I. wiadomości tekstowe i prosząc o radę, jak może się bronić przed nękaniem. E. O., korzystając z doświadczeń nabytych podczas działalności związkowej poradziła powódce, aby zgłosiła sytuację pracodawcy oraz zawiadomiła Policję lub Prokuraturę. Pełnomocnik powódki zwrócił uwagę, że zasady procedury cywilnej nie przyznają zeznaniom osób, które nie były naocznymi świadkami zdarzenia, z samego założenia mniejszej mocy dowodowej, niż dowód z zeznań naocznego świadka zdarzenia. W efekcie sam tylko fakt, że świadkowie P. N. i E. O. nie pracują w pozwanym zakładzie pracy nie powinien dyskwalifikować ich zeznań, jak to uczynił Sąd I instancji. Mimo zawiadomienia przez powódkę A. G. jako członka zarządu pozwanej spółki (...), a także inspektora bhp M. G. (4) o podejmowanych wobec niej przez M. I. od dłuższego czasu próbach wymuszenia kontaktów seksualnych oraz okazania otrzymywanych wiadomości tekstowych, z rozmowy tej nie została sporządzona notatka służbowa, zaś jedynymi działaniami jakie podjął pozwany było przeprowadzenie rozmowy z majstrem (kierownikiem) J. J. i z M. I., oraz ustny zakaz wydawania przez M. I. poleceń służbowych powódce oraz zbliżania się do niej. Polecenie pracodawcy, aby M. G. (4) złożyła zawiadomienia na Policji, okazało się bezprzedmiotowe w sytuacji, kiedy takie zawiadomienie złożyła już powódka.

Apelujący zwrócił uwagę, że skutkiem zakazu wydanego przez pozwanego było jedynie to, że M. I., zamiast wydawać powódce polecenia służbowe bezpośrednio, kierował jej pracą za pośrednictwem innych brygadzistów, którzy pomagali M. I. w nękaniu powódki, przydzielając jej takie prace, jakie wskazał M. I.. W taki sam sposób karane były także pracownice wspierające powódkę, a nawet życzliwie się do niej odnoszące, w tym K. Ś. (1). W konsekwencji zarówno powódka jak i K. Ś. (1) zostały zmuszone do zrezygnowania z pracy w pozwanym zakładzie pracy. Pełnomocnik powódki zaznaczył, że opisany powyżej stan rzeczy wynika wprost z zeznań obiektywnych świadków, będących w czasie nękania powódki pracownikami pozwanego zakładu - K. Ś. (1), A. B., J. Z., B. K. i H. M.. Co warte podkreślenia, osoby te nie mają żadnego powodu aby obciążać pozwanego, wręcz przeciwnie, w czasie składania zeznań wszyscy ci świadkowie, z wyjątkiem A. B., pracowały nadal u pozwanego, a tym samym narażały się na represje ze strony pracodawcy, kierownika zakładu i brygadzistów. W ocenie apelującego zeznania K. Ś. (1), A. B., J. Z., B. K. i H. M. oraz zeznania powódki, są nie tylko logiczne i konsekwentne oraz korespondują ze sobą wzajemnie, ale też znajdują potwierdzenie w innych dowodach w postaci: wydruków wiadomości tekstowych, bilingach rozmów telefonicznych, a także dokumentacji medycznej powódki, czy też dowodach zgromadzonych w ramach postępowania karnego. Tymczasem Sąd Rejonowy, mając za zadanie rozpoznanie z założenia tak trudnej sprawy, jaką jest sprawa o mobbing, wymagająca dokładnej analizy zeznań poszczególnych świadków, bezpodstawnie dyskryminował zeznania poszczególnych świadków zawnioskowanych przez powódkę z tego tylko powodu, że świadkowie ci nie pracowali w pozwanym zakładzie pracy, przez co nie mogli widzieć, jak M. I. łapał powódkę za pośladek. W konsekwencji Sąd I instancji zignorował zeznania wszystkich zawnioskowanych przez powódkę świadków, nie wskazując w pisemnych motywach rozstrzygnięcia na jakich przesłankach oparł swoje przekonanie o wiarygodności lub braku wiarygodności zeznań poszczególnych świadków, powołując się jedynie na kryteria zatrudnienia lub braku zatrudnienia, w pozwanym zakładzie pracy. Pełnomocnik powódki zwrócił też uwagę, że Sąd I instancji pominął całkowicie treść wiadomości tekstowych kierowanych do powódki przez M. I. przez niemal dwa lata, skupiając się wyłącznie na przeliczeniu liczby wiadomości wysyłanych do powódki i konstatując, że liczba wiadomości zwrotnych, wysyłanych przez powódkę do M. I. była tylko nieco niższa. Sąd meriti uznał, że jest to równoznaczne z dobrowolnym utrzymywaniem przez powódkę kontaktu ze swoim bezpośrednim zwierzchnikiem. Jednocześnie Sąd I instancji nie pochylił się bliżej nad treścią wiadomości wysyłanych powódce przez M. I., mimo że sam M. I. treść wielu z tych wiadomości, mających wyraźny kontekst seksualny, uznał za niestosowną. W ocenie apelującego Sąd Rejonowy nie uzasadnił przekonująco przyjętego założenia, iż sam fakt, że powódka przez dłuższy czas grzecznie, chociaż zdawkowo i odmownie odpowiadała swojemu zwierzchnikowi na niestosowne propozycje seksualne, obawiając się zawoalowanych gróźb, zawartych w tych wiadomościach (skoro za seks jest lżejsza praca, to za brak seksu cięższa), wyklucza przyjęcie, że powódka była w ten sposób długotrwale i uporczywie nękana. Pełnomocnik powódki zwrócił też uwagę na brak wyjaśnienia w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia chociażby hipotetycznych przyczyn, dla których powódka miała by pomawiać M. I. o nękanie, zwłaszcza w aspekcie przyjętej przez Sąd a quo łączącej ich wieloletniej „przyjaźni” sugerując jedynie, że zeznania powódki i świadka K. Ś. (1) mogą być związane z tajemniczym konfliktem, jaki zakończył długotrwałą i wzajemną, zdaniem Sądu, relację M. I. i powódki. Tego rodzaju założenie jest jednak sprzeczne z zeznaniami świadków K. Ś. (1), A. B., J. Z., B. K., H. M., a także E. O. i P. N. oraz zeznaniami powódki, jak również z wydrukami wiadomości tekstowych i dokumentacją medyczną powódki, a przede wszystkim zasadami wiedzy, logiki i doświadczenia życiowego. W ocenie apelującego na ich podstawie zasadnym byłoby przyjęcie, że przyczyną „konfliktu” było skierowanie do M. I. przez powódkę i K. Ś. (1) kategorycznego żądania, aby przestał nękać powódkę słownie oraz fizycznie. Tymczasem Sąd I instancji nie wyjaśnił, dlaczego uznał tę wersję za nieudowodnioną, pomimo że dodatkowo potwierdza ją nagranie rozmowy K. Ś. (1) z pracownicami, które bały się składać zeznania na temat wymuszania przez M. I. na powódce i innych pracownicach zakładu kontaktów seksualnych. Pełnomocnik powódki podkreślił, że wiarygodność zeznań K. Ś. nie powinna być oceniana przez pryzmat tego, że zażądała ona od M. I. żeby dał spokój powódce w sposób emocjonalny i nieparlamentarny, mając na względzie, że użycie w takiej sytuacji wulgarnych słów, wobec nie reagowania M. I. przez wiele lat na grzeczne prośby, było autentyczne i wiarygodne. W ocenie apelującego za niewiarygodną trzeba uznać wersję M. I., prezentowaną też przez pozostałych świadków strony pozwanej oraz samego pozwanego, jakoby K. Ś. (1) bez żadnego powodu zaczęła wulgarnie grozić M. I., a późniejsze zgłoszenie nękania pozwanemu i Policji było jedynie dalszą częścią nieuzasadnionych niczym ataków powódki i K. Ś. (1) na M. I.. Pełnomocnik powódki zaznaczył, że wersja ta jest pozbawiona logiki i sprzeczna z zasadami doświadczenia życiowego, bowiem uwzględniając, że pozwany zakład jest największym i praktycznie jedynym pracodawcą w okolicy W., a M. I. jest w tym zakładzie od wielu lat brygadzistą przyjęcie założenia, że pracownice pozwanego zakładu zaatakowały w ten sposób brygadzistę bez ważnego powodu, byłoby absurdalne. Apelujący zaznaczył, że zarówno sam M. I., jak i Sąd I instancji nie byli w stanie przedstawić logicznego wyjaśnienia zachowania powódki, która po dwóch latach bliskiej i dobrowolnej znajomości z M. I. nagle zaczęła się głośno domagać żeby M. I. dał jej spokój. W sytuacji, kiedy M. I. pozostawał w związku małżeńskim, wychowującym wspólne dzieci, a z treści pisanych przez niego do powódki wiadomości wprost wynikało, że nie zabiegał on o romantyczną relację z powódką a jedynie o kontakty seksualne nie można przyjąć, że M. G. (1) kierowała się zawiedzionymi oczekiwaniami bądź zazdrością, zwłaszcza że sam M. I. nie próbował w ten sposób tłumaczyć kierowanych do niego przez K. Ś. (1) „gróźb” i konfliktu z powódką. Pełnomocnik powódki zwrócił również uwagę, że Sąd I instancji zaniechał dokonania oceny dokumentacji medycznej powódki, która potwierdza, że ze względu na sytuację w pracy cierpi ona na zaburzenia depresyjno - lękowe, bierze leki i korzysta z terapii psychologicznej. Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem, same stwierdzenie zaburzeń depresyjno - lękowych w związku z sytuacją w pracy, przy braku innych dowodów, nie musi świadczyć o mobbingu, jednak takie zaburzenia, w połączeniu z innymi dowodami, są istotnym elementem badania, czy doszło do mobbingu w miejscu pracy. Tymczasem Sąd I instancji rozpoznając roszczenie wynikające z mobbingu pominął obszerną dokumentację medyczną powódki, która wskazywała na to, że na skutek sytuacji w pracy M. G. (1) doznała załamania nerwowego, opierając się na zeznaniach sprawcy nękania M. I. twierdzącego, że jego atencja dla powódki była wzajemna, a powódka przez dwa lata nie miała nic przeciwko jego zabiegom. Biorąc pod uwagę ten aspekt sprawy Sąd Rejonowy nie wyjaśnił, dlaczego pomimo rzekomego zadowolenia powódki z dążenia M. I. do nadania ich znajomości charakteru seksualnego, powódka wpadła w depresję. Zdaniem apelującego ferując zaskarżone orzeczenie Sąd Rejonowy oparł się na zeznaniach sprawcy nękania M. I. oraz jego przełożonych - kierownika J. J., zastępcy kierownika W. P., specjalisty bhp M. G. (4) i pozwanego, których wiedza opierała się wyłącznie od samego M. I., pomijając przy tym, że są to osoby osobiście zainteresowane wynikiem sprawy. Sąd Rejonowy nie wyjaśnił także sprzeczności w twierdzeniach M. I. oraz świadków czerpiących swoją wiedzę z jego relacji, z których z jednej strony miała wynikać długotrwała, bliską i dobrowolna relację, jaka miała łączyć M. I. z powódką, a z drugiej kierowanie przez powódkę gróźb i deklarowanie chęci zaszkodzenia przełożonemu. Pełnomocnik powódki podkreślił, że błędne jest wnioskowanie Sądu I instancji, iż o wiarygodność zeznań M. I. świadczy fakt, że tylko K. Ś. (1) była świadkiem jak M. I. łapał powódkę za pośladki, gdyż abstrahuje ono od treści zeznań świadków strony powodowej oraz samej powódki, wskazujących, że M. I. starał się dotykać swojej ofiary w taki sposób, aby nie widziały tego osoby postronne a jednocześnie przydzielał powódce takie prace, aby zostać z nią sam na sam, albo tak ją ustawić na hali produkcyjnej, żeby inne osoby nie widziały jak jej dotyka. Nawet gdyby w ślad za stanowiskiem Sądu Rejonowego przyjąć, że brak jest dowodów na łapanie powódki za pośladki, to takie zachowania M. I. nie były jedynym przejawem nękania powódki w pracy, przez co takie ustalenie nie powinno przesądzać o braku nękania. Apelujący wskazał na utrwalone poglądy orzecznictwa i doktryny, wedle których sam fakt wysłania przez przełożonego do podwładnej wiadomości tekstowych zawierających propozycje kontaktów seksualnych, jakie przez dwa lata wysyłał powódce M. I., jest wystarczający do przyjęcia, że miało miejsce nękanie powódki i to w drastycznej postaci. W ocenie apelującego nie można podzielić argumentacji Sądu Rejonowego zakładającej, iż za wiarygodnością zeznań M. I. przemawia uzyskana od powódki wiedza o jej życiu osobistym, co z kolei miało świadczyć o tym, że jego relacje z powódką były wzajemne i dobrowolne. Takie założenie pomija zupełnie fakt, iż powódka kategorycznie zaprzeczyła, aby zwierzała się M. I. z problemów osobistych, wyjaśniając, że przekazywała mu jako przełożonemu jedynie informacje mające bezpośredni związek z pracą. Powódka informowała M. I. jako brygadzistę o okolicznościach, które miały wpływ na jej absencję w pracy, np. o złym samopoczuciu, chorobie, wypadku w pracy i jego konsekwencjach, itp., co przecież nie może być uznane za zwierzanie się. Inną wiedzę na tematy, dotyczące spraw osobistych powódki, M. I. czerpał od innych osób, czyli innymi słowami z plotek. Nie można więc zaaprobować stanowiska Sądu I instancji, jakoby powtarzanie przez M. I. plotek na temat życia osobistego powódki mogło stanowić istotny dowód na jego bliskie i dobrowolne relacje z powódką oraz stanowiło probierz wiarygodności jego zeznań. Apelujący podniósł, że Sąd I instancji za istotną przesłankę, przesądzającą o braku działań mobbingowych wobec powódki uznał udzielanie przez nią odpowiedzi na przesyłane jej przez M. I. wiadomości tekstowe. Wnioskowanie Sądu meriti nie uwzględnia jednak faktów, że na wiadomości typu: „chciałbym wskoczyć do twojego łóżka ”, czy „ chciałbym wpaść do ciebie na ciepłe nóżki

M. G. (1) odpowiadała „nie ma mowy”, „zapomnij”, co trudno byłoby poczytywać za zachętę i uznać, że sam fakt udzielenia odpowiedzi usprawiedliwia tezę, że nie miało miejsce długotrwałe nękanie, ale wzajemna serdeczna relacja. Udzielanie przez powódkę odpowiedzi na wiadomości od M. I. i uprzejme odmawianie składanym przez niego propozycjom wynikało jedynie z chęci uniknięcia otwartego konfliktu z brygadzistą, od którego zależało przydzielanie jej pracy. Sąd I instancji przy ocenie zachowania powódki, pominął zaś fakt, że powódka była w pewnym sensie łatwą ofiarą dla M. I., bowiem ze względu na niesprawność jednego z palców nie mogła wykonywać niektórych prac, które obiektywnie nie były ciężkie.

Zdaniem apelującego Sąd I instancji wbrew poczynionym w sprawie ustaleniom faktycznym przyjął, iż M. I. nie był przełożonym powódki a przez to nie miał wpływu na jej zakres pracy. Tymczasem z zeznań świadków oraz pozwanego wynika wprost, że w zakładzie pracy było 4 brygadzistów, których zadaniem było przydzielanie poszczególnym pracownikom produkcji, miejsca pracy w danym dniu. Jednym z tych brygadzistów był M. I., który zawsze dążył do tego, aby to właśnie on organizował pracę powódce. Tym staraniom nie stanęły na przeszkodzie nawet polecenia pracodawcy, zabraniające M. I. wydawania poleceń służbowych powódce i zbliżania się do niej, gdyż ten nadal wpływał na zakres obowiązków powódki, przekazując swoje sugestie za pośrednictwem innego brygadzisty, a jednocześnie zastępcy kierownika - W. P., który tę okoliczność potwierdził w swoich zeznaniach. Fakt ten jednocześnie świadczy o iluzoryczności podjętych przez pracodawcę działań w celu przeciwdziałania nękaniu powódki. W tym aspekcie sprawy apelujący przypomniał, że zarówno orzecznictwo jak i doktryna podległość w mobbingu rozumieją szeroko; może ona wynikać nie tylko z formalnego uregulowania zakresu obowiązków, ale też z faktycznej organizacji pracy. W rozpoznawanej sprawie zostały spełnione są obydwa warunki, bowiem także formalnie do zakresu zadań brygadzistów należało przydzielanie poszczególnym pracownikom produkcji pracy. Reasumując pełnomocnik powódki podkreślił, że opisane w apelacji błędy w ustaleniach faktycznych, będące skutkiem naruszenia prawa procesowego doprowadziły do wadliwego zastosowania prawa materialnego, co skutkowały brakiem możliwości dokonania przez Sąd I instancji prawidłowej oceny zasadności roszczenia będącego przedmiotem pozwu.

Pełnomocnik pozwanej w odpowiedzi na apelację wniósł o jej oddalenie i zasądzenie kosztów zastępstwa procesowego za II instancję.

Odnosząc się do zarzutów apelacji, dotyczących błędów w ustaleniach faktycznych, pełnomocnik pozwanej zauważył, że Sąd I instancji, wbrew zarzutom apelacyjnym, nie ustalił, iż powódka pozostawała z M. I. w bliskich relacjach, a jedynie że prowadziła z nim obszerną korespondencję, która dotyczyła ich spraw prywatnych. Sąd meriti wskazał też, że powódka i M. I. wykonywali wzajemnie połączenia telefoniczne oraz kilkadziesiąt razy wysyłali do siebie nawzajem wiadomości tekstowe sms. Złożone do akt sprawy wydruki korespondencji świadczą o tym, że nie jest to korespondencja osób pozostających w konflikcie, a w niektórych przypadkach można wręcz mówić o wzajemnej życzliwości czy uprzejmości. Pełnomocnik pozwanej zaznaczył, że choć Sąd I instancji wprost tego nie ustalił, to jednak z całokształtu materiału dowodowego można wywieść, iż do października 2018 r. powódka pozostawała z M. I. w dobrych relacjach. Mimo że nagabywanie ze strony M. I. miało trwać już od listopada 2016 r., to dopiero w październiku 2018 r. powódka poinformowała o tym fakcie A. G. - reprezentanta pracodawcy, który jako małżonek kuzynki powódki był osobą dla niej życzliwą. Twierdzenia o rzekomym mobbingowaniu ze strony M. I. pozostają zatem w sprzeczności z treścią ujawnionej przez powódkę korespondencji i znajdują potwierdzenie jedynie w zeznaniach K. Ś. (1) oraz częściowo w niektórych z zeznań świadków, który jednak czerpali swoją wiedzę z informacji przekazanych im przez powódkę, którym to zeznaniom Sąd I instancji słusznie nie dał wiary. W odpowiedzi na apelację podkreślono, że z wydruków korespondencji złożonej tak przez powódkę jak i przez M. I. nie wynika, aby miało miejsce nękanie powódki, w szczególności aby M. I. składał powódce propozycje lżejszej pracy w zamian za kontakty o charakterze seksualnym. Twierdzenia powódki, jakoby M. I. naruszał jej nietykalność cielesną potwierdziła w sowich zeznaniach jedynie K. Ś. (1), którym to zeznaniom, będącym odosobnionymi wśród zeznań innych świadków, Sąd meritii słusznie nie dał wiary. Pełnomocnik pozwanej zwrócił uwagę, że na szczególną uwagę zasługują zeznania świadka B. K., która ze swobodnej obserwacji powódki i M. I. wywodziła pierwotnie, iż tych dwoje „coś łączy”. Pełnomocnik pozwanej podkreślił, że z zebranego materiału dowodowego (za wyjątkiem odosobnionych zeznań świadka K. Ś. (1), którym Sąd I instancji słusznie nie dał wiary), nie wynika również, aby powódka miała przydzielaną cięższą pracę po zgłoszeniu sprawy rzekomego mobbingu pracodawcy. Wbrew stanowisku apelacji zastosowany przez pracodawcę zakaz wydawania przez M. I. wydawania powódce poleceń służbowych, w tym przydzielania pracy, był skuteczny, co potwierdziła w swych zeznaniach świadek B. K. (zgłoszona przez stronę powodową).

Odnosząc się do podniesionych w apelacji zarzutów naruszenia prawa procesowego pełnomocnik pozwanej podkreślił, że próba podważenia prawidłowość oceny dowodów ma w tym przypadku charakter polemiczny, zaś apelujący w żadnym razie nie wykazał, aby Sąd I instancji uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego. Przechodząc do poszczególnych zarzutów w zakresie naruszenia art. 233 k.p.c. zawartych w apelacji pełnomocnik pozwanej podniósł, że w rzeczywistości Sąd I instancji nie przyjął, że to ilość wysyłanych wiadomości tekstowych pomiędzy powódką a M. I. świadczyła o braku nękania powódki przez M. I., kładąc akcent na fakt odpowiadania przez powódkę na prawie wszystkie z wysyłanych przez M. I. wiadomości tekstowych, co niewątpliwie świadczy o wzajemności i dobrowolności tej korespondencji, nie będąc wyłącznie wynikiem dobrego wychowania. W ocenie pełnomocnika pozwanej twierdzenia powódki pozostają w sprzeczności z doświadczeniem życiowym, bowiem osoba poddawana nękaniu z pewnością nie odpowiada wzajemnie i życzliwie na korespondencje od osoby, której rzekomo nienawidzi.

Pełnomocnik pozwanej podniósł, że wbrew twierdzeniom apelującego z zeznań świadków nie wynika, aby powódka pokazywała świadkom P. N. i E. O. wiadomości tekstowe, w których M. I. „prosił o seks w zamian za lżejszą pracę”. W rzeczywistości świadek P. N. wskazywała na treść wiadomości tekstowych, odpowiadającą wydrukom korespondencji załączonej przez powódkę do akt sprawy, z których nie wynika, aby M. I. proponował powódce lżejszą pracę w zamian za relacje intymne. Z treści załączonej korespondencji można co najwyżej domniemywać istnienie pomiędzy powódką a M. I. bliżej nieokreślonych relacji, które nie sposób jednoznacznie nazwać, z uwagi na wybiórczy charakter wydruków korespondencji zarówno tej dostarczonej przez powódkę, jak i przez świadka I.. W aspekcie oceny zeznań przesłuchanych w sprawie świadków pełnomocnik pozwanej wskazał na prawidłowe stwierdzenie Sądu meriti, że zeznające w charakterze świadków: córka powódki P. N. oraz E. O., matka przyjaciółki powódki - K. Ś. (1), jedynie powielały informacje uzyskane od powódki, gdyż nie były naocznymi świadkami sytuacji przekazanych im przez powódkę. Zeznania tych świadków nie korespondowały z zeznaniami innych świadków powódki, które były zatrudnione u pozwanej: J. Z., B. K. i H. M., które zaobserwowały jedynie, iż M. I. często stał obok powódki i z nią rozmawiał, a co z kolei korespondowało z zeznaniami świadka M. I.. Zasadne są także wątpliwości podnoszone co do obiektywizmu zeznań świadka A. B., z którą powódka utrzymywała i nadal utrzymuje relacje koleżeńskie, natomiast zeznania świadka, której zatrudnienie u pozwanej zakończyło się w 2017 r. nie korespondują z zeznaniami innych świadków powódki, które były dłużej zatrudnione u pozwanej tj.: J. Z., B. K. i H. M.. Zeznania te, podobnie, jak zeznania świadków P. N. i E. O., w zasadniczej części, powielają informacje uzyskane od powódki i świadka K. Ś. (1), mino że A. B. nie była naocznym świadkiem zdarzeń, o których opowiadała. Pełnomocnik pozwanej zwrócił uwagę, że z zeznań świadków J. Z. i B. K. nie wynika, jak twierdzi apelujący, że powódka była wielokrotnie przesuwana na najcięższe stanowiska pracy. Świadkowie ci wskazali na przesuwanie powódki na różne miejsca wykonywania pracy, jednak w pozwanym zakładzie zasadą było, że pracownikom jest przydzielana przez majstra inna praca niż zwykle w sytuacji, gdy inni pracownicy są na urlopach i jest mniej osób na danym stanowisku. Stanowisko, na którym była zatrudniona powódka, tj. rozbieracz - wykrawacz charakteryzuje się wykonywaniem pracy przy różnych taśmach, w zależności od potrzeb produkcji, a od podjęcia takiej decyzji są majstrowie, którzy przydzielają pracę. Pełnomocnik pozwanej zwrócił uwagę, że wbrew twierdzeniom apelującego z zeznań świadka H. M. nie wynika, aby powódka została przesunięta na cięższe stanowisko pracy, bądź zostawała po godzinach z przyczyn dyskryminacyjnych. Jak zeznała H. M. również ona sama była przesuwana ze na różne stanowiska, niejednokrotnie zostając po godzinach w celu sprzątania, za co tak jak inni pracownicy odbierała godziny. W ocenie pełnomocnika pozwanej Sąd meriti słusznie nie dał wiary zeznaniom świadka K. Ś. (1) oraz zeznaniom powódki, zarówno w zakresie relacji dotyczących rzekomego naruszania nietykalności cielesnej powódki w miejscu pracy przez M. I. w okresie od listopada 2016 r. do października 2018 r., jak również co do rzekomego przydzielania powódce od października 2018 r. cięższych prac, niż wynikałoby to z zakresu obowiązków powódki na stanowisku rozbieracz-wykrawacz, wskazując że ich zeznania nie korespondują z zeznaniami innych świadków oraz dowodami z dokumentów. Dla oceny tych zeznań istotna była również okoliczność, iż rzekomy rozstrój zdrowia u powódki ujawnił się dopiero po umorzeniu postępowania przygotowawczego przez Policję i rozszerzeniu zarzutów powódki wobec pracodawcy w połowie 2019 r., po skorzystaniu z fachowej pomocy prawnej. Mimo że powódka miała być molestowana przez M. I. od listopada 2016 r., to wcześniej powódka takich problemów nie zgłaszała, nie wspominając pracodawcy o rozstroju zdrowia w czasie zgłoszenia o rzekomym mobbingu w listopadzie 2018 r., zgłaszając wówczas tylko jeden postulat w postaci rozwiązania umowy o pracę z M. I.. Pełnomocnik pozwanej zwrócił uwagę, że do pewnego momentu relacje między powódką i M. I. nie były wrogie, jednak istota tych relacji nie jest najistotniejsza dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy, gdyż zasadnicze znaczenie miało ustalenie, czy powódka była u pozwanego pracodawcy molestowana i dyskryminowana, co nie potwierdziło się w świetle całokształtu zebranego w sprawie materiału dowodowego. Pozostając przy ocenie osobowego materiału dowodowego pełnomocnik pozwanej zaznaczył, że wbrew twierdzeniom apelującego zeznania świadków: J. J., W. P. oraz M. G. (2) były wewnętrznie spójne i logiczne, nie opierały się o wiedzę uzyskaną od M. I. a na ich podstawie Sąd ustalił zasady pracy pracowników zatrudnionych na stanowiskach pracy takich, jak stanowisko pracy powódki, zasady podległości służbowej powódki oraz sposób przydzielania pracy pracownikom produkcyjnym. W oparciu o te zeznania ustalono też, jakie działania zostały podjęte w pozwanej spółce, po zgłoszeniu w listopadzie 2018 r. zarzutu rzekomego molestowania powódki przez M. I.. Wbrew zarzutom apelującego świadkowie ci w żadnym wypadku nie czerpali swojej wiedzy od M. I.. Jako czysto subiektywny pełnomocnik pozwanej uznał zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. poprzez rzekome niewskazanie w pisemnym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku przyczyn, dla których Sąd I instancji odmówił wiarygodności zeznaniom niektórych ze świadków. W istocie bowiem Sąd meriti szczegółowo wskazał w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku dlaczego odmówił wiarygodności zeznaniom niektórych świadków oraz niektórym z zeznań powódki, a dlaczego przyznał przymiot wiarygodności zeznaniom innych świadków, biorąc pod uwagę całokształt materiału dowodowego. Wykazanie, że Sąd I instancji nie uchybił zasadom swobodnej oceny dowodów, implikuje bezzasadność zarzutu naruszenia art. 94 3 § 3 k.p., będącym tak naprawdę zarzutem pod adresem oceny dowodów dokonanej przez Sąd I instancji, które są nieuzasadnione, gdyż ocena dowodów dokonana przez ten Sąd jest wszechstronna i oparta na całokształcie zebranego w sprawie materiału, z zachowaniem zasad logiki i doświadczenia życiowego.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

W ocenie apelującego Sąd I instancji na skutek szeregu naruszeń prawa procesowego, poczynił błędne, sprzeczne z całokształtem materiału dowodowego ustalenia faktyczne, których skutkiem było niezastosowanie właściwych przepisów prawa materialnego, które uzasadniały roszczenie powódki. Pełnomocnik powódki podniósł przy tym, że wadliwe jest także uzasadnienie orzeczenia, w którym nie wskazano przyczyn, dla których Sąd I instancji uznał za niewiarygodne zeznania zawnioskowanych przez stronę powodową świadków. Odnosząc się do podniesionego w apelacji zarzutu naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. (obecnie art. 327 1 k.p.c.) wypada zauważyć, że naruszenie tego przepisu może być podstawą skutecznej apelacji tylko w wyjątkowych okolicznościach, tj. wtedy gdy wady uzasadnienia uniemożliwiają dokonanie kontroli instancyjnej lub kasacyjnej (por. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 11 maja 2000 r., I CKN 272/00, LEX nr 1222308; z dnia 14 listopada 2000 r., V CKN 1211/00, LEX nr 1170145.). Nie ulega wątpliwości, że uzasadnienie zaskarżonego wyroku zwiera wszystkie niezbędne elementy o jakich mowa art. 327 1 k.p.c. i pozwala na merytoryczną ocenę prawidłowości zaskarżonego rozstrzygnięcia.

Odnosząc się do zarzutu apelacji naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. należy przypomnieć, że sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Taka ocena, dokonywana jest na podstawie przekonań sądu, jego wiedzy i posiadanego doświadczenia życiowego, a nadto winna uwzględniać wymagania prawa procesowego oraz reguły logicznego myślenia, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i - ważąc ich moc oraz wiarygodność - odnosi je do pozostałego materiału dowodowego. Skuteczne postawienie zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, to bowiem jedynie może być przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie strony o innej, niż przyjął sąd, wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena sądu. Dopuszczenie się obrazy art. 233 § 1 k.p.c. przez sąd może polegać albo na przekroczeniu granic swobody oceny wyznaczonej logiką, doświadczeniem, zasadami nauki albo też na niedokonaniu przez sąd wszechstronnego rozważenia sprawy. W tym drugim przypadku wyciągnięte przez sąd wnioski mogą być logiczne i zgodne z doświadczeniem życiowym, jednakże sąd czyni je w oparciu o część materiału dowodowego, a pozostałą część tego materiału, która pozwoliłaby na wyciągnięcie innych wniosków, pomija. Swobodna ocena dowodów rozumiana jak wyżej jest prawem sądu orzekającego - stąd kontrola prawidłowości tej oceny dokonywana przez sąd odwoławczy musi być z reguły ostrożna, pamiętać bowiem należy o tym, iż sąd odwoławczy w tym zakresie dokonuje prawidłowości oceny dowodów, których sam nie przeprowadził. Nawet jeżeli na podstawie zebranego materiału dowodowego można wywnioskować inną wersję wydarzeń, zgodną z twierdzeniem skarżącego, ale jednocześnie wersji przyjętej przez Sąd I instancji nie można zarzucić rażącego naruszenia szeroko pojętych reguł inferencyjnych, to stanowisko strony skarżącej będzie stanowić tylko i wyłącznie polemikę ze słusznymi i prawidłowymi ustaleniami sądu (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12.04.2012 r., I UK 347/11, LEX nr 1216836 oraz uchwałę składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 23.03.1999 r., III CZP 59/98, OSNC 1999 r., z. 7-8, poz. 124).

Zdaniem pełnomocnika powódki zeznania świadków, będących jednocześnie współpracownikami M. G. (1) wskazują jednoznacznie, iż M. I. przez szereg lat, mimo braku akceptacji z jej strony, składał powódce propozycje nawiązania relacji intymnych, dotykał, a na brak akceptacji składanych ofert reagował przydzielaniem cięższej pracy jak i pracy w godzinach nadliczbowych, ośmieszaniem i wulgarnym traktowaniem w obecności innych pracowników.

Jako jedną z przesłanek naruszenia wyrażonej w art. 233 § 1 k.p.c. zasady swobodnej oceny dowodów apelujący wymienił niezasadną – jego zdaniem - odmowę przyznania przez Sąd I instancji wiarygodności zeznaniom świadka A. B. z powołaniem się na fakt, że świadek nie pracuje w pozwanym zakładzie pracy od 2017 r. Świadek A. B. zeznała, że niejednokrotnie widziała sytuacje, kiedy M. I. rozmawiał z powódką. Mimo, że świadek A. B. nie słyszała nigdy tych rozmów, ani też ich treści nie relacjonowała jej sama zainteresowana, to jednak świadek autorytatywnie stwierdziła, że M. G. (1) była tym zdenerwowana. Jednocześnie świadek nie wskazała, na jakiej podstawie oceniła stan emocjonalny rozmówczyni M. I., czy takie wnioski wysnuła na podstawie obserwacji gestów, mimiki, albo podniesionego głosu. A. B. już po zakończeniu pracy w pozwanej firmie miała zapoznać się z treścią sms-ów, jakie powódka otrzymywała od M. I.. Nie znając treści rozmów, jakie M. I. prowadził z powódką w miejscu pracy, A. B. na podstawie późniejszych relacji powódki mogła na zasadzie skojarzenia uznać, że M. I. składał w miejscu pracy współpracownicy propozycje spotkań, które wywoływały u niej reakcje zdenerwowania. W rzeczywistości zaś treść rozmów M. I. z M. G. (1) mogła być różnorodna; mogły one dotyczyć spraw stricte pracowniczych, jak też osobistych. O ile treść tych rozmów nie jest obecnie możliwa do odtworzenia, to jednak na podstawie relacji świadka A. B. nie można jednoznacznie przyjąć, że M. I. występował wówczas wobec powódki z propozycjami nawiązania relacji pozazawodowych, które spotykały się z negatywną odpowiedzią rozmówczyni, uwidocznioną na zewnątrz reakcją zdenerwowania. Jednocześnie trudno byłoby uznać za argument przemawiający za ustaleniem faktu niestosownych zachowań M. I. względem powódki stwierdzenia A. B., iż pracownice zakładu mówiły między sobą, że kobiety które umawiały się z M. I. dostawały następnie lżejszą pracę. Świadek powtórzyła pogłoskę, wypowiedzianą przez niezidentyfikowanego pracownika (pracowników), która zarówno nie poddaje się weryfikacji w kategorii prawdy i fałszu, jak też nie ma bezpośredniego związku z charakterem relacji, jakie łączyły M. I. z powódką. Zdaniem apelującego także zeznania świadka J. Z. potwierdzają, że powódka była przez długi okres nękana przez brygadzistę M. I., mającego składać jej osobiście oraz w formie wiadomości tekstowych propozycje spotkań o kontekście seksualnym. Tymczasem świadek zeznała, że powódka została przesunięta na inne stanowisko pracy podejrzewając, że wynikało to z odmowy przyjęcia propozycji spotkania z M. I.. Z kolei podejrzenia te oparte są na przekazanych ex post przez powódkę informacjach o pisaniu przez M. I. wiadomości tekstowych i prośbach o spotkanie. W rzeczywistości J. Z. nie była nigdy świadkiem niewłaściwych zachowań M. I. wobec powódki, na podstawie późniejszych relacji M. G. (1) wiążąc zmianę jej stanowiska pracy z odmową spotkania z brygadzistą. Podobnie jeżeli chodzi o mającego potwierdzać te fakty świadka B. K., to według jej zeznań powódka miała być przenoszona na różne stanowiska przez M. I., który często miał znajdować się w pobliżu powódki, co sprowokowało świadka do zadania pytania o charakter łączących ich stosunków. Również świadek B. K. nie zaobserwowała osobiście zachowań M. I., które dla postronnego obserwatora miałyby wydźwięk nękania czy też nakłaniania do przyjęcia niechcianej propozycji spotkania. Także H. M. nie była świadkiem jakichkolwiek niestosownych zachowań M. I. wobec powódki. H. M. widywała M. I. rozmawiającego z powódką. M. G. (1) wyrażała wobec H. M. niezadowolenie z faktu otrzymywania wiadomości sms od M. I. oraz jej zdaniem, zbyt częstych kontaktów w pracy. Zatem wbrew twierdzeniom apelującego żaden z ww. naocznych świadków kontaktów, do jakich dochodziło w miejscu pracy między powódką a M. I., nie zaobserwował zachowań, polegających na dotykaniu, dmuchaniu w szyję, łapaniu za pośladki M. G. (1). Jedyną osobą, która miała widzieć gest M. I., polegający na dotknięciu pośladka powódki była K. Ś. (1). Świadkowie P. N. (córka powódki) i E. O. (matka K. Ś. (1)) swoją wiedzę o naruszaniu nietykalności cielesnej powódki przez M. I. i składanych przez niego propozycjach spotkań poza zakładem pracy czerpią od samej zainteresowanej. Sąd Rejonowy zwrócił uwagę, że okoliczności wskazane przez tych świadków nie znajdują potwierdzenia w pozostałej części materiału dowodowego zebranego w sprawie. Dodatkowo warto zwrócić uwagę, że wg relacji P. N. matka miała powiedzieć o złapaniu jej za pośladek przez M. I. w miejscu, gdzie nie było żadnych świadków. Jednocześnie świadkiem tego zachowania miała być K. Ś. (1). Pozostaje zatem niewyjaśniona kwestia okoliczności tego zdarzenia, tj. czy miało do niego dojść w miejscu, gdzie nie było żadnych innych osób, czy też w miejscu, gdzie przebywała również K. Ś. (1), o czym jednak powódka nie wspomniała swojej córce. Sąd I instancji trafnie zwrócił uwagę, że opis stanu faktycznego przedstawiony przez te osoby ma charakter subiektywny, pozostający w sprzeczności z zeznaniami pozostałych świadków. Wiedza P. N. i E. O. pochodzi jedynie z relacji powódki. Świadkowie ci nie pracowali z powódką w pozwanej spółce, przez co nie mieli oni wiedzy na temat rzeczywistego przebiegu zdarzeń. Nie można zatem przyjąć bezkrytycznie założenia, że powódka relacjonowała córce i matce K. Ś. (1) okoliczności, które faktycznie miały miejsce. Sąd I instancji zwrócił uwagę, że zeznania świadka K. Ś. (1) nie mogą być miarodajne dla poczynienia ustaleń w przedmiocie niewłaściwych zachowań M. I. wobec powódki, ponieważ nie znajdują potwierdzenia w pozostałym materiale dowodowym sprawy. Podzielając tę ocenę zeznań wskazanego świadka zasadnym jest zwrócenie uwagi na istniejący i nieukrywany konflikt K. Ś. (1) z pracodawcą, którego przyczyną nie były okoliczności związane z relacjami powódki i M. I.. Niewątpliwie samo tylko ujawnienie pewnych negatywnych relacji między świadkiem a stroną procesu nie może automatycznie skutkować zdezawuowaniem wiarygodności zeznań takiego świadka, powoduje to jednak konieczność szczególnie wnikliwej oceny takich zeznań, w szczególności w aspekcie innych źródeł dowodowych. Podobnie Sąd Rejonowy przeanalizował zeznania świadków P. N. i E. O., które siłą rzeczy są emocjonalnie związane z jedną ze stron sporu. Zdaniem apelującego oparcie się powódki propozycjom M. I. skutkowało przydzielaniem jej ciężkich i nieodpowiednich dla jej stanu zdrowia prac. Poza sporem pozostaje fakt, że powódka, tak jak i inni pracownicy zatrudnieni jako rozbieracz-wykrawacz, nie mają przydzielonego stałego miejsca pracy, które jest uzależnione m.in. od bieżącego profilu produkcji, potrzeby zastąpienia nieobecnych pracowników i polega na pracy na taśmie produkcyjnej przy użyciu takich narzędzi jak piła, nóż, skrobaczka. Powódce, podobnie jak i pozostałym pracownikom pozwanej, były przydzielane różne zadania w ciągu dnia pracy, niejednokrotnie decyzje w tym zakresie podejmował M. I. jako brygadzista. Jak słusznie przyjął Sąd I instancji, zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie pozwala na przyjęcie, aby przydzielanie powódce prac określonego charakteru miało charakter szykany za odmowę przyjęcia propozycji, składanych przez M. I.. Sama powódka w swoich wyjaśnieniach przyznała, że kiedy zgłosiła dyrektorowi produkcji J. J. chęć powrotu na swoje miejsce pracy na małą taśmę to następnego dnia uzyskała stosowne przeniesienia (protokół rozprawy z 13.12.2019 r. od 00:31:43 minuty). Fakt uwzględniania przez przełożonych wniosków powódki, w których wskazywała że ma trudności z podołaniem wykonywaniu niektórych czynności, potwierdziła również świadek K. Ś. (por. zeznania z 13.12.2019 r. od 01:56:30 minuty „powódka sprzeciwiła się majstrowi i nie poszła na to trybowanie bo sprzeciwił się kierownikJ. J.”). Zatem w sytuacji, kiedy powódka uznawała, że z uwagi na ograniczoną ruchomość kciuka dłoni ma trudności z wykonaniem powierzonych jej zadań, to przełożeni starali się uwzględniać umotywowane wnioski pracownicy poprzez przydzielenie jej innych zadań. Nie jest zatem uzasadnione stanowisko apelującego, iż M. I. kierując się wyłącznie względami osobistymi przydzielał powódce tego rodzaju prace, które wiązały się dla niej ze szczególnym utrudnieniem a dodatkowo było to swoistym odwetem za niezaakceptowanie składanych propozycji spotkań. W apelacji zarzucono także przekroczenie przez Sąd Rejonowy zasady swobodnej oceny dowodów poprzez niedanie wiarygodności zeznaniom świadków K. Ś. (1), A. B., J. Z., B. K., H. M., E. O. i P. N. także w tej części, w jakiej świadkowie relacjonowali przekazywane przez powódkę informacje dotyczące wysyłania jej przez M. I. informacji tekstowych, zawierających propozycje spotkań o charakterze intymnym w zamian za przydzielenie lżejszej pracy. Odnosząc się do kwestii związanej z charakterem wiadomości tekstowych wysyłanych powódce przez M. I. to w pierwszej kolejności należy zaznaczyć, iż strona powodowa miała możliwość złożenia pełnej korespondencji sms-owej z M. I., z czego zresztą skorzystała (por. wydruki k. 155-169). O ile część tych wiadomości wyraża intencje M. I. spotkania się z powódką na gruncie pozazawodowym, to już przyjęcie, że autor wiadomości w tej formie wprost domaga się kontaktów o charakterze intymnym, do tego proponując ze swej strony lepsze traktowanie w pracy, byłoby niewątpliwie nadinterpretacją ich treści. Jeżeli w istocie powódka otrzymywała wiadomości, które zawierały wskazywane treści i propozycje, to nic nie stało na przeszkodzie, aby dotyczące ich wydruki zostały złożone do akt sprawy, do czego jednak nie doszło. Apelujący podnosi, że powódka bardzo denerwowała się wiadomościami przesyłanymi przez M. I., na które jedynie zdawkowo i z grzeczności odpowiadała. Sąd I instancji zwrócił uwagę, że w okresie od 21 maja 2018 r. do 30 października 2018 r. M. I. nawiązał z M. G. (1) 10 połączeń głosowych i wysłał do M. G. (1) 43 wiadomości sms a tym samym czasie M. G. (1) nawiązała z M. I. 2 połączenia głosowe i wysłała do M. I. 41 wiadomości sms konstatując, że między M. I. i powódką dochodziło do wymiany połączeń i wiadomości naprzemiennie. Sąd I instancji zaznaczył również, że powódka przekazała pracodawcy informację o uporczywym nękaniu przez brygadzistę po ponad dwóch latach, mimo że z uwagi na to nękanie pogarszał się jej stan psychiczny i musiała skorzystać z pomocy psychologa. Jednocześnie Sąd Rejonowy słusznie zwrócił uwagę, że brak jest obiektywnych przesłanek, które mogłyby uzasadnić bierną postawę powódki wobec nieakceptowanych przez nią prób nawiązania bliższego kontaktu ze strony M. I.. Jeżeli powódka jedynie z grzeczności odpowiadała na niechcianą przez siebie korespondencję M. I., to powstaje pytanie, dlaczego w sposób grzeczny ale stanowczy nie przekazała nadawcy wiadomości swojej decyzji o zamiarze zaprzestania dalszych kontaktów, jednocześnie wyrażając swoje niezadowolenie z takiego stanu rzeczy w rozmowach prowadzonych na ten temat z osobami z bliskiego kręgu rodzinnego i towarzyskiego. Oceniając przedstawioną przez powódkę motywację takiego zaniechania w postaci obawy przed potencjalnymi retorsjami ze strony pracodawcy należy odnieść się do rzeczywistej reakcji pracodawcy, jaka nastąpiła po formalnym zgłoszeniu przez M. G. (1) uwag co do zachowania M. I.. Pracodawca niezwłocznie podjął próbę wyjaśnienia sprawy poprzez wysłuchanie zainteresowanych stron oraz innych osób, mogących mieć stosowną wiedzę i jednocześnie zakazał M. I. wydawania powódce jakichkolwiek poleceń, związanych z pracą. Nawet jeżeli z uwagi na wymagania procesu technologicznego M. I. poprzez innych brygadzistów przekazywał powódce określone polecenia dotyczące pracy, to niewątpliwie nie było to przejawem obejścia zalecenia pracodawcy ale wynikało z potrzeb produkcji. Nie można więc przyjąć w ślad za apelującym, iż działania pracodawcy po zgłoszeniu przez powódkę uwag co do zachowania M. I. miały charakter „iluzoryczny”. W sytuacji, kiedy pozwana spółka dysponowała jedynie sprzecznymi relacjami stron nie można było zasadnie oczekiwać od pracodawcy, aby jedyną formą zażegnania potencjalnego źródła konfliktów było dyscyplinarne zwolnienie M. I.. Jednocześnie jako trafną należy uznać konstatację Sądu I instancji, iż powódka nie uzasadniła racjonalnie swojego zachowania, polegającego na niereagowaniu na – niechciane w jej ocenie – próby nawiązania relacji pozazawodowych przez M. I., choćby poprzez jednoznaczne wyrażenie swojej niechęci co do komunikowania się w formie telefonicznej i tekstowej. Pozostając przy osobie M. I. wypada zaznaczyć, że podniesiony w apelacji zarzut przyjęcia przez Sąd I instancji, iż M. I. nie był bezpośrednim przełożonym powódki jest nieistotny w sytuacji, kiedy z ustaleń Sądu meriti wynika bezspornie, iż był on jednym z brygadzistów, organizujących proces produkcji a przez to pracownikiem umocowanym do wydawania powódce poleceń dotyczących pracy. Nie jest również trafny zarzut apelacji, iż Sąd I instancji bezkrytycznie obdarzył wiarygodnością zeznania M. I.. Sąd I instancji wskazał, iż M. I. potwierdził fakt prowadzenia z powódką rozmów, które dotyczyły m.in. spraw prywatnych, problemów rodzinnych i osobistych zaznaczając, że szczegóły dotyczące życia osobistego i rodzinnego powódki podane przez M. I. w zeznaniach wskazują na to, iż pochodzą one faktycznie od samej powódki, a nie od członków jej rodziny zatrudnionych w zakładzie. Wbrew argumentacji apelacji tych zeznań nie można a priori uznać za nielogiczne i niekonsekwentne tylko dlatego, że zdaniem strony powodowej przekazywane przez świadka relacje dotyczące treści rozmów z powódką opierały się wyłącznie na faktach powszechnie znanych w środowisku, w jakim obracali się oboje zainteresowani. Nie można również zaakceptować zarzutu apelacji dotyczącego wadliwego uznania przez Sąd I instancji za wiarygodne zeznań świadków J. J., W. P., M. G. (4), pomimo że zdaniem apelującego zeznania te były nielogiczne i niekonsekwentne, a także sprzeczne z zeznaniami świadków strony powodowej a nadto ich źródłem miały być wyłącznie informacje, przekazywane przez M. I.. W pierwszej kolejności należy zauważyć, iż w apelacji nie wskazano, w jakiej części powołane zeznania miały oznaczać cię cechami, które niejako en bloc odbierały im przymiot wiarygodności. Trudno jest także zaaprobować wskazywaną w apelacji sprzeczność tych zeznań z zeznaniami świadków „strony powodowej”. Chcąc uzasadnić tego rodzaju zarzut apelujący nie wymienił w istocie żadnego faktu, który bądź byłby odmiennie przedstawiany przez obie „grupy” świadków bądź też byłby kwestionowany przez jednych świadków w sytuacji, powoływania go przez innych. Zdaniem apelującego Sąd I instancji nie wziął pod uwagę, że zgodnie z poglądami orzecznictwa i doktryny sam fakt wysyłania przez M. I. jako przełożonego przez okres około dwóch lat do podwładnej wiadomości tekstowych zawierających propozycje kontaktów seksualnych jest wystarczający do przyjęcia, że miało miejsce nękanie powódki i to w drastycznej postaci. Niewątpliwie niektóre z przedstawionych w toku postępowania wiadomości tekstowych mogą być intepretowane w ten sposób, że M. I. był zainteresowany nawiązaniem z powódką bliższych relacji pozazawodowych, w tym o charakterze intymnym. Jednakże, jak słusznie przyjął to Sąd i instancji, nie sposób jest przyjąć, że w rzeczywistości była jeszcze inna korespondencja, w której M. I. wprost miał proponować powódce nawiązanie relacji intymnej, oferując ze swej strony lepsze traktowanie jej w pracy. Nie sposób byłoby wytłumaczyć sytuacji, w której treść takich wiadomości miałaby być ustalana w oparciu o zeznania świadków, którym powódka miała relacjonować otrzymywane informacje, podczas gdy mając możliwość przedstawienia ich w formie autentycznej strona z bliżej nieznanych powodów zaniechała złożenia ich do akt sprawy. Zdaniem apelującego przyczyną, dla której powódka nie zgłosiła pracodawcy faktów, dotyczących niewłaściwych zachowań M. I. oraz odpowiadała na pisane przez niego wiadomości było powszechne przekonanie, że właściciel zakładu nie podejmuje żadnych kroków, żeby zdyscyplinować brygadzistów, ale stara się pozbyć niezadowolonych pracownic. Takie założenie nie znajduje jednak oparcia w materiale dowodowym sprawy, stanowiąc w istocie wyłącznie próbę uzasadnienia postawy powódki, która wprost nie zażądała od M. I. zaprzestania kontaktowania się z nią jak też nie zawiadomiła o całej sytuacji pracodawcy. Apelujący podniósł także, iż w pisemnym uzasadnieniu orzeczenia Sąd Rejonowy nie wyjaśnił przyczynach, dla których powódka miała by pomawiać M. I. o nękanie. Niezależnie od tego, że powyższa okoliczności nie stanowiła faktu, mającego istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, to wszelkie próby wyjaśnienia takiego stanu rzeczy miałyby jedynie charakter obiektywnie nieweryfikowalnych hipotez. Podobnie rzecz się ma jeżeli chodzi o zmianę we wzajemnych relacjach między M. I. a powódką, które co najmniej do końca października 2018 r. przynajmniej na zewnątrz nie były nacechowane wzajemną niechęcią czy też nawet wrogością. Również w tym aspekcie sprawy próba miarodajnego wyjaśnienia takiego stanu rzeczy opierałabyby się na domysłach i przypuszczeniach.

W apelacji podniesiono także zarzut, że Sąd I instancji zaniechał przeprowadzenia analizy dokumentacji medycznej powódki stwierdzającej, że powódka ze względu na sytuację w pracy cierpi na zaburzenia depresyjno - lękowe, bierze leki i korzysta z terapii psychologicznej. Jak wynika z opinii psychologicznej z dnia 08.01.2020 r. M. G. (1) uczęszcza od 13.03.2019 r. na psychoterapię, na którą zgłosiła się z powodu nieradzenia sobie z sytuacją w pracy zgłaszając, że była mobbingowana przez przełożonego, którego zachowania wobec niej miały podtekst seksualny (opinia k. 135). Dokument ten wskazuje, że powódka zgłosiła się na terapię psychologiczną, podając określone przyczyny złego stanu psychicznego. Jednocześnie okoliczność związana ze skorzystaniem z pomocy psychologicznej w aspekcie rozpoznawanej sprawy nie stanowi przesłanki przesądzającej o konieczności przyjęcia prezentowanej przez powódkę wersji zdarzeń jako podstawy ustaleń faktycznych. Sąd I instancji dokonał weryfikacji wskazanych w pozwie okoliczności faktycznych uzasadniających żądanie przyjmując, że nie zostały one wykazane w toku postępowania. W tym stanie rzeczy sam fakt podjęcia przez powódkę terapii psychologicznej nie mógł stanowić dowodu, który przesądzałby o konieczności przyjęcia odmiennych ustaleń faktycznych. Pełnomocnik powódki zarzucił w apelacji, iż na skutek wadliwej oceny materiału dowodowego sprawy Sąd I instancji dokonał błędnego ustalenia polegającego na nieprzyjęciu, iż M. G. (1) była przez M. I. poniżana i ośmieszana w obecności innych pracowników. Jednocześnie nie wskazano, na czym takie zachowania M. I. miałyby polegać. Tak formułowany zarzut apelacji pozostaje w szczególności w sprzeczności z prezentowanym przez stronę powodową sposobem postępowania M. I., który w miejscu pracy starał się przebywać z powódką „sam na sam”, w miejscach, gdzie jego obecność przy M. G. (1) byłaby niezauważona przez innych pracowników. Także treść wypowiedzi, jakie M. I. kierował wobec powódki, nie mogła być słyszana przez osoby trzecie. Jeżeli – tak jak tego dowodzi powódka – M. I. miał naruszać jej nietykalność cielesną oraz składać propozycję spotkań o charakterze intymnym, to działania te podejmował dyskretnie, starając się aby nie było to zauważone przez jakiekolwiek inne osoby. W tym stanie rzeczy zachowań tych nie można by uznać jako zmierzających do poniżenia bądź ośmieszenia powódki; jednocześnie apelujący nie wskazał, jakie to ewentualne inne zachowania M. I. mogły zostać uznane za mające charakter ośmieszający bądź poniżający. Reasumując, odnosząc się do zarzutów apelacji dotyczących wadliwych ustaleń faktycznych, będących wynikiem naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., należy podnieść, że w żaden sposób nie podważają one trafności rozstrzygnięcia Sądu I instancji, stanowiąc jedynie polemikę z prawidłowymi ustaleniami Sądu Rejonowego. Sąd Rejonowy wnikliwie przeprowadził postępowanie dowodowe oraz dokonał wszechstronnego rozważenia zebranego materiału dowodowego, oceniając wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, stosownie do treści art. 233 § 1 k.p.c. Podkreślić przy tym należy, iż zdaniem Sądu Najwyższego postawienie zarzutu obrazy art. 233 § 1 k.p.c. nie może polegać na zaprezentowaniu przez skarżącego stanu faktycznego przyjętego przez niego na podstawie własnej oceny dowodów; skarżący może tylko wykazywać, posługując się wyłącznie argumentami jurydycznymi, że Sąd rażąco naruszył ustanowione w wymienionym przepisie zasady oceny wiarygodności i mocy dowodów oraz, że naruszenie to miało wpływ na wynik sprawy (por. m.in. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 14 stycznia 2000 r., I CKN 1169/99, OSNC 2000/7-8 poz. 139 i z dnia 10 kwietnia 2000 r., V CKN 17/2000, OSNC 2000/10 poz. 189).

Przechodząc do oceny zawartego w apelacji zarzutu naruszenia prawa materialnego – art. 94 3 § 3 k.p. należy zwrócić uwagę, że zgodnie z treścią art. 94 3 § 2 k.p. mobbing oznacza działania lub zachowania dotyczące pracownika lub skierowane przeciwko pracownikowi, polegające na uporczywym długotrwałym nękaniu lub zastraszaniu pracownika wywołujące u niego zaniżoną ocenę przydatności zawodowej, powodujące lub mające na celu poniżenie lub ośmieszenie pracownika, izolowanie go lub wyeliminowanie z zespołu pracowników. Pracownik, u którego mobbing wywołał rozstrój zdrowia może dochodzić od pracodawcy odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę (§ 3). Analiza judykatów, opartych o powołany przepis wskazuje, że do najczęstszych działań mieszczących się w zakresie mobbingu należą: ciągłe krytykowanie wykonywanej pracy lub życia prywatnego pracownika, ustne groźby i pogróżki, różnego rodzaju aluzje, unikanie przez przełożonego rozmów z ofiarą, mówienie źle za plecami danego pracownika, rozsiewanie plotek, zmuszanie do wykonywania prac naruszających godność osobistą bądź też zlecanie prac bezsensownych, poniżej umiejętności pracownika lub dawanie zadań przerastających możliwości i kompetencje pracownika w celu jego zdyskredytowania, kwestionowanie decyzji podejmowanych przez pracownika. Z ustawowej definicji mobbingu wynika, że te bezprawne działania względem pracownika muszą istnieć przez dłuższy czas, jak również muszą mieć charakter działań uporczywych, co oznacza że po stronie pracodawcy występuje duże nasilenie złej woli. W postępowaniu sądowym w przypadku roszczeń związanych z mobbingiem rolą sądu jest ustalenie, czy pokrzywdzony był poddawany działaniom polegającym na uporczywym i długotrwałym nękaniu lub zastraszaniu, wywołującym u niego zaniżoną ocenę przydatności zawodowej, powodujące lub mające na celu poniżenie lub ośmieszenie (mobbing), niepożądanym zachowaniom o charakterze seksualnym lub odnoszącemu się do płci pracownika, którego celem lub skutkiem jest naruszenie godności pracownika, w szczególności stworzenia wobec niego zastraszającej, wrogiej, poniżającej, upokarzającej lub uwłaczającej atmosfery (molestowanie seksualne). Pracownik jest poddawany mobbingowi, jeśli według kryteriów obiektywnej miary działania sprawcy mogą wywołać skutek określony wyżej.

W świetle niewadliwych ustaleń faktycznych Sąd Rejonowy uznał, że w rozważanym przypadku z takim działaniem ze strony pracodawcy nie mamy do czynienia. Prawidłowo oceniony przez Sąd I instancji materiał dowodowy nie potwierdził naruszania nietykalności cielesnej powódki przez M. I. w trakcie pracy w pozwanej firmie, także z treści wiadomości przesyłanych przez M. I. nie wynika, aby miało miejsce nękanie powódki jako adresatki tych wiadomości. Nie zostało także wykazane, aby powódce były przydzielane zadania pracownicze nie ze względów wynikających z potrzeb organizacji produkcji ale jako forma szykany z powodu nieprzyjęcia propozycji spotkań z M. I.. Biorąc pod uwagę okoliczności faktyczne uzasadniające roszczenie Sąd Rejonowy dokonał również oceny żądania pozwu w aspekcie183a § 6 k.p., który określa z kolei zasadę niedyskryminowania w zatrudnieniu ze względu na płeć. Stosownie do treści tego przepisu dyskryminowaniem ze względu na płeć jest także każde niepożądane zachowanie o charakterze seksualnym odnoszące się do płci pracownika, którego celem lub skutkiem jest naruszenie godności pracownika, w szczególności stworzenie wobec niego zastraszającej, wrogiej, poniżającej, upokarzającej lub uwłaczającej atmosfery; na zachowanie to mogą składać się fizyczne, werbalne lub pozawerbalne elementy (molestowanie seksualne).

Jak wskazał Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 7 listopada 2018 r. II PK 229/17 analiza art. 183a § 6 k.p. prowadzi do wniosku, że nie musi wystąpić kontakt fizyczny z ofiarą molestowania seksualnego, aby zachowanie sprawcy można było zakwalifikować jako molestowanie seksualne. Molestowanie to może bowiem przybrać formę słowną i obejmować wyłącznie elementy werbalne (np. komentarze czy uwagi odnoszące się do sfery seksualnej). Mogą to być również zachowania o charakterze pozawerbalnym, niezwiązane jednakże z kontaktem fizycznym z ciałem molestowanego (np. pokazywanie obrazów o podtekście seksualnym, eksponowanie przedmiotów o tematyce seksualnej, sugestywne spojrzenia). W piśmiennictwie dotyczącym tego problemu trafnie wskazuje się, że jako zachowania o podłożu seksualnym traktuje się w świetle różnych definicji krajowych m.in.: „obraźliwe flirtowanie”, „czynienie propozycji, domaganie się korzyści seksualnych albo proszenie o nie”, „wywoływanie presji o charakterze seksualnym”, „czynienie sugestywnych uwag i sprośnych aluzji”,”obraźliwe komentowanie wyglądu lub ubioru”, „opowiadanie dowcipów o tematyce seksualnej”, „szantaż seksualny”. Podnosi się również, że kryterium, które ma zasadnicze znaczenie dla oceny, czy zachowanie o podłożu seksualnym ma charakter molestowania seksualnego, jest okoliczność, że zachowanie to ma być przez pracownika niepożądane. Stąd też decydujące znaczenie ma ustalenie, czy pracownik nie chciał określonego typu zachowań ze strony innego pracownika, pracodawcy bądź osoby trzeciej. Powinien zatem dać temu wyraz w sytuacji, gdy takie zachowanie dotyczy jego osoby i nie jest przez niego pożądane. Sprzeciw powinien być złożony w taki sposób, aby sprawca mógł się zorientować, że jego zachowanie jest niepożądane przez pracownika. Samo bowiem złożenie propozycji o podtekście seksualnym (czy podobnego typu zachowanie) nie musi być podyktowane zamiarem poniżenia pracownika czy też przymuszenia go do udziału w określonych czynnościach (może być natomiast ocenione negatywnie z perspektywy kultury danej organizacji i funkcjonujących w jej ramach standardów). Jeśli jednak takie zachowanie sprawcy spotka się z brakiem akceptacji pracownika, a mimo to jest ono kontynuowane, będzie to stanowić podstawę do stwierdzenia, że pracownik został poddany molestowaniu seksualnemu. Ustawodawca nie określa formy, w jakiej pracownik miałby wyrazić swój sprzeciw. Można zatem przyjąć, że może to być dowolna postać zachowania pracownika wskazująca na to, że nie życzy on sobie być odbiorcą konkretnych zachowań. Sąd Rejonowy po rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy zasadnie przyjął, że M. G. (1) nie dała odczuć M. I. swojego braku akceptacji dla zachowań, polegających na przesyłaniu wiadomości tekstowych i prowadzeniu rozmów na tematy osobiste w miejscu pracy. Brak było zatem uzasadnionych podstaw do zakwalifikowania ww. zachowań M. I. w kategoriach molestowania seksualnego, określonego w art. 183a § 6 k.p.

W konsekwencji z uwagi na brak spełnienia przesłanek zawartych w art. 94 3 § 2 k.p. jak również art. 183a § 6 k.p. Sąd Rejonowy prawidłowo oddalił powództwo. Reasumując, apelację należało oddalić jako bezzasadną na mocy art. 385 k.p.c. Na mocy art. 102 k.p.c. odstąpiono od obciążenia powódki kosztami postępowania apelacyjnego, mając na uwadze jej sytuację materialną i zdrowotną jak również rodzaj dochodzonego roszczenia.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Magdalena Klimczak
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Sieradzu
Osoba, która wytworzyła informację:  sędzia Sławomir Górny,  Dorota Załęska
Data wytworzenia informacji: