IV Ua 18/24 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Sieradzu z 2025-03-27
Sygn. akt IV Ua 18/24
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 27 marca 2025 roku
Sąd Okręgowy w Sieradzu IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w składzie:
Przewodniczący: sędzia Sławomir Górny
Protokolant: Beata Krysiak
po rozpoznaniu na rozprawie 27 marca 2025 roku w Sieradzu
sprawy z odwołania J. P.
od decyzji Prezesa Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego Oddział (...) w Ł.
z dnia 10.01.2023 roku, Nr (...)
w sprawie J. P.
przeciwko Prezesowi Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego Oddział (...) w Ł.
o jednorazowe odszkodowanie z tytułu wypadku przy pracy rolniczej
na skutek apelacji organu rentowego
od wyroku Sądu Rejonowego w Sieradzu - Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych
z dnia 4.11.2024 roku sygn. akt IV U 28/23
oddala apelację.
Sygn. akt IV Ua 18/24
UZASADNIENIE
J. P. odwołał się od decyzji Prezesa Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego Oddział (...) w (...) z dnia 10 stycznia 2023r., mocą której odmówiono mu prawa do jednorazowego odszkodowania na podstawie art. 10 ust. 2 pkt 1 ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników. Organ rentowy uznał samo zdarzenie za wypadek przy pracy rolniczej, niemniej jednak, jak stwierdził, postępowanie dowodowe wykazało, że do wypadku doszło wskutek rażącego niedbalstwa, którego dopuścił się poszkodowany J. P.. Ustalono bowiem, że przyczyną zdarzenia było naruszenie, bez uzasadnionej przyczyny, elementarnych zasad bezpiecznego postępowania podczas pracy przy maszynach i urządzeniach. Odwołujący złamał bezwzględny zakaz manewrowania nogami w strefie niebezpiecznej maszyny rolniczej, tj. rozdrabniał wapno w celu udrożnienia kanału wylotowego rozsiewacza przy włączonym napędzie WOM i pracującym zespole wysiewającym. Jego zachowanie było niezgodne z zasadami BHP i rażąco niedbałe.
W odwołaniu od tej decyzji, J. P. wniósł o jej zmianę i przyznanie mu prawa do jednorazowego odszkodowania z tytułu wypadku przy pracy rolniczej. W uzasadnieniu wskazał, że organ rentowy niezasadnie uznał, że do wypadku doszło na skutek rażącego niedbalstwa. Podniósł, że prowadzi gospodarstwo rolne o powierzchni 16,22 ha od 40 lat. W tym czasie nigdy nie przebywał na zwolnieniu lekarskim. Swoją pracę w gospodarstwie rolnym zawsze wykonuje ze starannością i dokładnością. Dzięki doświadczeniu z uwagi na lata pracy, jest świadom zagrożeń występujących przy pracy z maszynami. Potwierdzeniem tego faktu jest to, że nigdy nie miał żadnego wypadku oraz uszczerbku na zdrowiu. W jego ocenie wypadek nastąpił na skutek nieszczęśliwego zbiegu okoliczności oraz pośpiechu. Był zmuszony wejść na maszynę, ponieważ nastąpiło zapchanie wapna w zbiorniku. Nieszczęśliwie spadła mu noga na talerz rozsiewający. Wniósł o rozpatrzenie jego prośby z uwagi na przepracowane lata, uszczerbek na zdrowiu, którego doznał i tym samym pogorszenie się sytuacji ekonomicznej. Nieszczęśliwy wypadek uniemożliwia mu wykonywanie prac w gospodarstwie rolnym.
Prezes Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego wniósł o oddalenie odwołania, wskazując na treść przepisu art. 10 ust. 2 pkt 1 i 2 ustawy, iż jednorazowe odszkodowanie nie przysługuje ubezpieczonemu, jeżeli spowodował on wypadek umyślnie albo wskutek rażącego niedbalstwa łub będąc w stanie nietrzeźwości. Ustalony stan faktyczny dał podstawy wyłącznie do odmowy prawa do jednorazowego odszkodowania na podstawie art. 10 ust. 2 pkt 1 ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników, ponieważ zachowanie odwołującego spełnia przesłanki rażącego niedbalstwa, zatem odwołanie powinno zostać oddalone. J. P., rolnik z kilkunastoletnim doświadczeniem, zlekceważył zagrożenie polegające na manewrowaniu kończynami w strefie niebezpiecznej bez uprzedniego wyłączenia elementów wirujących rozsiewacza do nawozu napędzanego walem odbioru mocy ciągnika rolniczego. Potwierdzeniem prawidłowego zakwalifikowania przez organ rentowy zachowania J. P. jest chociażby wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 sierpnia 2016 r. (I UK 439/15), który mówi, że o zakwalifikowaniu zachowania jako rażąco niedbałego w rozumieniu art. 10 ust. 2 pkt 1 ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników można powiedzieć wówczas, gdy sprawca umyślnie (świadomie, celowo) i bez uzasadnionej potrzeby narusza podstawowe zasady bezpiecznego postępowania oraz ignoruje następstwa swojego zachowania, nie przewidując (nie uświadamiając sobie), że może ono doprowadzić do wypadku, chociaż możliwość wystąpienia takiego skutku w danych okolicznościach jest łatwa do przewidzenia nawet dla osoby o niskiej przezorności i nieposiadającej specjalnej wiedzy. Nie do pominięcia jest także § 5 pkt 1 i 3 Rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej z 12 stycznia 1998r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy przy obsłudze ciągników, maszyn, narzędzi i urządzeń technicznych stosowanych w rolnictwie, zgodnie z którym kontrola stanu technicznego, regulowanie i wykonywanie doraźnych napraw i prac konserwacyjnych oraz czyszczenie części lub zespołów roboczych sprzętu rolniczego dopuszczalne są po uprzednim unieruchomieniu silnika i wyłączeniu wszystkich napędzanych zespołów tego sprzętu. Podczas każdej przerwy w pracy sprzętu rolniczego napęd powinien być wyłączony. Należy zatem wskazać, że odwołujący poprzez swoje działalnie w przedmiotowej sprawie naruszył obowiązujące przepisy w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy przy obsłudze maszyn rolniczych. Na uwagę również zasługuje informacja z 25.11.2022 r. z Komendy Powiatowej PSP w W., która to sygnalizuje, że przypuszczalną przyczyną zdarzenia była nieprawidłowa obsługa rozsiewacza do wapna. Twierdzenia zawarte w odwołaniu nie dają podstaw do zmiany zaskarżonej decyzji. Kasa słusznie odmówiła J. P. prawa do jednorazowego odszkodowania z tytułu wypadku przy pracy rolniczej z 05.09.2022 r. W tak przedstawionym stanie faktycznym i prawnym Oddział (...) Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego w Ł. wydał z upoważnienia Prezesa KRUS prawidłową decyzję, co uzasadnia wstępny wniosek o oddalenie odwołania w całości.
Wyrokiem z 4 listopada 2024 roku, Sąd Rejonowy Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Sieradzu zmienił zaskarżoną decyzję w ten sposób, że przyznał J. P. prawo do jednorazowego odszkodowania z tytułu wypadku przy pracy rolniczej, któremu uległ w dniu 05 września 2022r., ustalając, że J. P. uległ wypadkowi w warunkach nie wyłączających prawa do jednorazowego odszkodowania (pkt1); pozostawił kwestię wysokości jednorazowego odszkodowania do rozstrzygnięcia Prezesowi Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego Oddział (...) w Ł. (pkt 2).
Powyższe orzeczenie wydano w oparciu o następujące ustalenia faktyczne i prawne:
W dniu 05.09.2022r. poszkodowany J. P. pracował wraz z synem D. przy rozsiewaniu wapna nawozowego, które przez dwa lata leżało na pryzmie na terenie gospodarstwa. Wapno w dniu wypadku było zawilgocone i zbrylone. Nawóz miał zostać rozsiany na pobliskim polu przy pomocy ciągnika rolniczego marki (...) oraz rozsiewacza marki (...). Ojciec i syn załadowań wapno do skrzyni rozsiewacza i udali się z nim na pole uprawne oddalone około jednego kilometra od zabudowań gospodarczych w miejscowości K.. Zagregowanym zestawem kierował D. P., który miał rozsiać nawóz, natomiast odwołujący miał obserwować, czy rozprowadzanie środka na polu przebiega należycie. Wapno było na tyle zbrylone, że zapychało gardziel rozsiewacza. J. P., bez zgody swojego syna-operatora zestawu, wszedł na obudowę talerzy rozsiewających tj. części wirującej rozsiewacza w celu rozbijania łopatą zbrylonego nawozu w trakcie jazdy ciągnika rolniczego. Odwołujący, w trakcie rozsiewania nawozu, postanowił zejść z obudowy talerzy rozsiewających. Nie wie teraz, czy spadł, czy schodził. Lewa noga wpadła mu do pracujących talerzy rozsiewających, wskutek czego doznał urazu. D. P. usłyszał krzyk ojca, zatrzymał ciągnik rolniczy i po zaobserwowaniu skutków zdarzenia, wezwał pogotowie ratunkowe. Na miejsce wypadku przybył Zespół Ratownictwa Medycznego, który po udzieleniu pomocy przewiózł odwołującego do SPZOZ w W.. W wyniku zdarzenia doszło do mnogich urazów stawu skokowego i stopy. Jak wynika z wywiadu z karty medycznych czynności ratunkowych z 05.09.2022 r., J. P., chcąc odblokować zsyp rozsiewacza, uderzał w niego lewą kończyną dolną. W wyniku tej czynności, lewa stopa wraz z obuwiem osunęła się i została wciągnięta w wirnik, który rozsypywał wapno. W protokole ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy rolniczej wydano wobec J. P. zalecenia prewencyjne, że nie wolno zbliżać się do wirujących i pracujących elementów maszyny. Wapno powinno zostać należycie skruszone i rozdrobnione w gospodarstwie rolnym przed załadunkiem do rozsiewacza. W trakcie rozsiewania wapna nie jest dozwolona osobista interwencja przed zatrzymaniem i unieruchomieniem zestawu. Protokół ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy rolniczej został przesłany odwołującemu w dniu 09.12.2022 r. Pouczono w nim o możliwości zgłoszenia, w ciągu 7 dni od otrzymania, uwag i zastrzeżeń na piśmie. Do powyższego protokołu J. P. zastrzeżeń nie złożył.
W pisemnej opinii biegły specjalista z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy (BHP) R. W. (1) stwierdził, że z analizy zgromadzonego materiału dowodowego wynika, że przyczynami wypadku przy pracy w rolnictwie jakiemu uległ J. P. było: przebywanie poszkodowanego w miejscu do tego nieprzeznaczonym i niedozwolonym tj. na obudowie rozsiewacza w trakcie jego pracy, operowanie kończynami dolnymi w strefie niebezpiecznej pracy rozsiewacza (przy talerzach rozsiewających), rutyna i pośpiech, nieprzestrzeganie zasad BHP odnoszących się do zapisu § 5 Rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej z dnia 12 stycznia 1998r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy przy obsłudze ciągników, maszyn, narzędzi i urządzeń technicznych stosowanych w rolnictwie, który stanowi, że kontrola stanu technicznego, regulowanie i wykonywanie doraźnych napraw i prac konserwacyjnych oraz czyszczenie części lub zespołów roboczych sprzętu rolniczego dopuszczalne są po uprzednim unieruchomieniu silnika i wyłączeniu wszystkich napędzanych zespołów tego sprzętu, brak należytej uwagi na wykonywanej pracy. Jak wynika ze zgromadzonego materiału dowodowego w aktach sprawy J. P., w opinii biegłego, naruszył zasady BHP podczas wykonywania prac konserwacyjnych, czyszczenia, mających na celu rozbijanie zbrylonego wapna celem lepszego rozsiewania go przez talerze maszyny w sposób następujący - przebywał w miejscu do tego niedozwolonym tj. na obudowie rozsiewacza w trakcie jego pracy, taka sytuacja stwarzała zagrożenie związane z możliwością upadku z maszyny. Próba czyszczenia/konserwacji maszyny rozsiewacza polegająca na rozdrabnianiu zbrylonego wapna przy talerzach w trakcie jej pracy, co także jest sytuacją naruszającą § 5 Rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej z dnia 12 stycznia 1998r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy przy obsłudze ciągników, maszyn, narzędzi i urządzeń technicznych stosowanych w rolnictwie. Według opinii biegłego, J. P. naruszył oczywiste zasady BHP, jednakże naruszenie to miało postać winy nieumyślnej w postaci zwykłego niedbalstwa a nie rażącego. O takiej postaci winy nieumyślnej w ocenie biegłego zadecydowała przede wszystkim niepełna wiedza poszkodowanego o obsługiwanym urządzeniu, a zwłaszcza o sposobie prawidłowego usuwania stwierdzonej usterki spowodowanej zbrylającym się wapnem. Poszkodowany, jak wynika z jego zeznań, nie posiadał instrukcji bezpiecznej obsługi rozsiewacza, ani też nie odbywał żadnych szkoleń w zakresie BHP przy pracy w rolnictwie pod tym kątem, zatem jego elementarna wiedza w zakresie bezpieczeństwa wynikała tylko z kilkudziesięcioletniego doświadczenia pracy w rolnictwie. Biegły uważa, że postępowanie J. P. było nieodpowiedzialne natomiast nie miało cech umyślności, biorąc pod uwagę fakt, że do rozbijania brył używał chociażby łopaty a do wypadku doszło w skutek poślizgnięcia się. Pan J. P. prowadząc ponad 40 lat gospodarstwo zmechanizowane posiadał zarówno ciągnik rolniczy, jak i współpracujące z nim maszyny rolnicze i wykonywał szereg prac z tym związanych. Mimo tego nie uległ on nigdy wypadkowi przy pracy w rolnictwie co świadczy o tym, że swoją pracę wykonywał co do zasady w sposób bezpieczny. Wobec powyższego biegły uważa, że J. P. nie spowodował wypadku w sposób rażącego niedbalstwa ponieważ według oceny biegłego pomimo naruszenia dość elementarnych zasad BHP postępował w sposób nieumyślny a co za tym idzie nie doszukał się działań umyślnych mogących w opiniowanej sprawie postawić jednoznacznie tezę spowodowania wypadku wskutek niepodważalnego rażącego niedbalstwa. Nie bez znaczenia miały swój wkład w zaistniałe zdarzenie pośpiech oraz rutyna związana z praktycznie codziennym wykonywaniem powtarzających się prac w rolnictwie. Nieroztropne zachowanie się J. P. i naruszenie podstawowych zasad BHP miało główny wpływ na powstanie zdarzenia wypadkowego, jednakże brak elementarnej wiedzy w zakresie obsługi rozsiewacza, czy też brak stosownej wiedzy wynikającej z nie przechodzenia szkoleń BHP w tym zakresie także miało wpływ pewien wpływ na zaistniałe zdarzenie wypadkowe. Pewien wpływ mógł mieć także stan psychofizyczny wynikający z wieloletniej męczącej pracy w rolnictwie, a także krótko przed wypadkiem przechodzenie ogólnego rozchorowania, które to mogło wzmożyć wspomniane zmęczenie.
W opinii biegłej z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy J. S., zdarzenie wypadkowe, w którym poszkodowanym był J. P. bezspornie związane było z pracami w rolnictwie - wysiewie wapna na pole. Poszkodowany jest właścicielem gospodarstwa rolnego oraz maszyn i urządzeń podczas obsługi których doszło do wypadku. Doświadczenie zawodowe - 40 letnie. Znajomość przepisów i zasad bhp podczas obsługi maszyn mała, jak ocenić można biorąc pod uwagę zachowanie poszkodowanego, chociażby w sytuacjach związanych z identyfikacją zagrożeń. Jak sam poszkodowany oświadczył - zna przepisy bhp, ma świadomość niezgodnego z przepisami postępowania; tj. przebywania w miejscu nie przeznaczonym dla osób obsługujących urządzenie podczas jego pracy i w strefie obracających się tarcz, niczym nie zabezpieczonych. Poszkodowany jednak tej zasady nie stosował, wielokrotnie wykonywał czynności niedozwolone. Poszkodowany czynności związane z obsługą rozsiewacza wykonywał na zasadzie rutyny, wyznając zasadę - nic się do tej poty nie stało, to i teraz też nic się nie wydarzy, co wynika z jego oświadczenia. Mając łopatę - narzędzie do ręcznych czynności, już przed wyjazdem w pole wiedział, że przebywać będzie na rozrzutniku, udrażniając zapychające się drążki zbrylowanym wapnem, co w podobnych okolicznościach czynił wielokrotnie. Poszkodowany nie przewiduje skutków swojego postępowania- nie informuje swojego syna o zamiarze wykonywania przez siebie czynności, rozbijania łopatą zbrylowanego wapna, podczas jazdy na pracującym rozsiewaczu. Urządzenie to będąc zagregowanym z pracującym traktorem, mogło być wyłącznie zatrzymane przez kierującego pojazdem, osoba znajdująca się na rozsiewaczu nie miała żadnego wpływu na włączenie/wyłączenie tarcz do rozsiewania nawozu. Niezwykle ważnym procesem jest właściwe przygotowanie materiału, maszyn i urządzeń do planowanych prac polowych. Z analizy zdarzeń związanych z tym etapem, w ocenie biegłej, były one nieprzemyślane, wykonywane w pośpiechu. Podstawą prawidłowego wysiewu nawozów jest m. in. jego struktura. Pobieżne sprawdzenie wierzchniej warstwy nie przekładało się na całość przechowywanego na wolnym powietrzu 2 letniego nawozu, który zabezpieczony był przed zmiennymi w czasie warunkami atmosferycznymi jedynie plandeką. Brak szczelności zabezpieczenia przyczyniał się do pochłaniania z powietrza paty wodnej, która wiązała się z sypkim nawozem, powodując jego zbrylenie. Powyższy stan wapna przewidywał poszkodowany, biorąc choćby łopatę w celu skruszania sypiącego się z rozsiewacza nawozu. W prowadzonych pracach, na podstawie zeznań poszkodowanego i jego syna wnioskować można o wyjątkowej presji czasu - w dniu wysiewu nawozu syn poszkodowanego miał być w pracy na 2-giej zmianie, więc samo przygotowanie do prac oraz ich prowadzenie było w pośpiechu, bez należytej koncentracji na wykonywanych czynnościach. W ocenie biegłej, bezpośrednią przyczyną wypadku było znalezienie się lewej stopy poszkodowanego w strefie poruszających się tarcz rozrusznika, co skutkowało urazami tej części ciała. Do pośrednich przyczyn, wg opinii biegłej zaliczyć można: przebywanie poszkodowanego w strefie obsługiwanej maszyny nieprzeznaczonej na pobyt osób, pośpiech - rutyna - brak wystarczającej koncentracji podczas prowadzonych prac polowych przez osoby je prowadzące, niewielka znajomość przepisów i zasad bhp przez poszkodowanego, brak identyfikacji zagrożeń wypadkowych podczas obsługi wysiewacza przez poszkodowanego, zbrylenie rozsiewanego wapna, wykonywanie przez poszkodowanego niedozwolonych czynności podczas pracy rozsiewacza. W opinii biegłej, po analizie całości udostępnionej dokumentacji, J. P. naruszył zasady bhp wykonując w momencie zdarzenia wypadkowego prace polowe polegające na rozsiewaniu wapna. Ogólnie obowiązującą zasadą bhp jest zakaz wykonywania jakichkolwiek prac w trakcie pracy maszyn i urządzeń, a takie właśnie wykonywał poszkodowany, czyszcząc pionowe druty poprzez które wapno sypało się na talerze rozsiewające. Do tego celu użył wcześniej przygotowanej łopaty, którą rozbijał zbrylone wapno. Zgodnie z zapisem w dokumentacji medycznej „ (...) poszkodowany chcąc odblokować zsyp uderzył w niego kończyną dolną lewą. Lewa stopa wraz z obuwiem osunęła się i została wciągnięta przez wirnik, który rozsypywał wapno.(...)”. Wapno poszkodowany rozbijał na wysokości około 30 cm nad talerzami wirującymi. Zdarzenia poprzedzające wypadek nie są zbieżne w swoim przebiegu. Czynność rozbijania zbrylonego wapna poszkodowany prowadził w trakcie pracy maszyny, w strefie niebezpiecznej, tj. obracających się talerzach rozsiewających. Prawdopodobnie, gdyby poszkodowany nie wykonywał w/w czynności, nie doszłoby do zdarzenia wypadkowego. W trakcie prowadzonych prac poszkodowany również naruszył zasadę bhp dotyczącą przebywania w strefie maszyny rolniczej nieprzeznaczonej na pobyt osób. Rozsiewacz użytkowany przez poszkodowanego nie posiadał takich miejsc w swojej konstrukcji. Powyższe naruszenie stanowi przyczynę zdarzenia wypadkowego i prawdopodobnie, gdyby poszkodowany nie przebywał w miejscu niedozwolonym, nie doszłoby do zdarzenia wypadkowego. Oceniając zdarzenie wypadkowe z dnia 5.09.2022r., podczas którego urazu doznał J. P. pod kątem rażącego niedbalstwa, w przedstawionej opinii dokonano analizy zachowania samego poszkodowanego. Pan J. P., jak wskazał w swoich zeznaniach, wielokrotnie wykonywał czynności stanowiące naruszenie podstawowych zasad bhp; tj. stojąc na obudowie rozsiewacza rozbijał zbrylone wapno zapychające pionowe druty poprzez które sypało się ono na talerze rozsiewające. Okoliczności związane z prowadzeniem w/w czynności, do momentu zdarzenia wypadkowego w dniu 5.09.2022r., nie były powodem wypadku. W związku z tym poszkodowany czuł się bezpiecznie, nie przewidywał możliwości wystąpienia wypadku. Nie bez znaczenia na identyfikację zagrożeń przez poszkodowanego miała znikoma przez niego znajomość podstawowych zasad i przepisów bhp. J. P. w ciągu swojej wieloletniej praktyki jako rolnik, uczestniczył tylko raz w szkoleniu dotyczącym środków ochrony roślin. Nie uczestniczył w szkoleniach, których tematyką było bezpieczne zachowanie podczas pracy z maszynami rolniczymi. Poszkodowany również nie posiadał instrukcji bhp używanego w swoim gospodarstwie rozsiewacza (...). Znajomość podstawowych przepisów i zasad bhp obowiązujących w pracy w rolnictwie pozwoliłaby rolnikowi na identyfikowanie zagrożeń podczas prowadzonych prac, przewidywanie skutków swojego niewłaściwego postępowania, co w analizowanym przypadku nie miało miejsca. Na uwagę zasługuje fakt, że poszkodowany od 40 lat wykonując prace w rolnictwie nie doznał wypadku. W dniu 5.09.2022r. w zdarzeniu wypadkowym uraz spowodował kontakt z niebezpiecznym, będącym w ruchu elementem konstrukcji starej, używanej maszyny. Stosowanie jej poszkodowany praktykował samodzielnie, nie opierając się choćby na instrukcji bhp. Jak sam poszkodowany zaznaczył w swoich zeznaniach, przy tych maszynach starego typu, proces rozsiewania nie przebiegał w sposób płynny, lecz często pojawiały się usterki wymuszające na osobie która prowadziła rozsiewanie nawozu wykonanie dodatkowych czynności. Wielokrotnie wykonywane przez poszkodowanego czynności udrażniania pionowych drutów przez które sypało się rozsiewane na pole wapno przy obsłudze analizowanej maszyny - rozsiewaczu, stają się one rutynowe, nie postrzegane w kategoriach zagrożenia, niebezpieczeństwa, a traktowane jako norma. W gospodarstwie rolnym rolnik sam planuje wszystkie prace połowę, co miało miejsce w przypadku poszkodowanego. W dniu zdarzenia wypadkowego zaplanowane były prace związane z wysiewem wapna na pole. Gdyby nie pomoc syna, poszkodowany musiałby poradzić sobie z całą pracą sam. W dniu planowanego wysiewu wapna syn Pana J. P. miał rozpocząć pracę zawodową na drugą zmianę, więc czas przeznaczony na zaplanowane prace połowę był ograniczony. Skutkowało to pośpiechem w samych przygotowaniach nawozu jak i w jego wysiewie. Pobieżna analiza wierzchniej warstwy pryzmy zgromadzonego nawozu nie odzwierciedlała stanu całości jej stanu. Stąd też poszkodowany wziął na pole łopatę, którą zamierzał rozbijać zbrylenia nawozu. Oceniając całościowo zdarzenie wypadkowe z udziałem J. P. biegła stwierdziła, że nie wykonywał on swoich prac z rażącym niedbalstwem. Poszkodowany nie przewidywał następstw swojego postępowania chociaż był on świadomy popełniania czynu niedozwolonego – przebywania w miejscu nieprzystosowanym na pobyt osób, na elementach konstrukcyjnych rozsiewacza do wapna. W analizowanym przypadku, według opinii biegłej można mówić o zwykłym niedbalstwie. Poszkodowany nie identyfikując zagrożeń i ich następstw, nie wykazał się tym samym ich ignorancją. Przyczynami tego faktu była znikoma świadomość elementarnych zasad bhp oraz przepisów bhp obowiązujących w rolnictwie. Prowadziło to do nieumyślnego, nieprzewidywalnego zachowania. Pan J. P. nie ignoruje następstw swojego zachowania, gdyż takich następstw nie postrzega poprzez pryzmat swojego doświadczenia zawodowego oraz zdobytej wiedzy w zakresie bhp. Opisane argumenty, wg. opinii biegłej, przemawiają za zakwalifikowaniem zachowania poszkodowanego do kategorii zwykłego niedbalstwa.
Stan faktyczny Sąd Rejonowy ustalił w oparciu o zgromadzoną w aktach rentowych dokumentację, zeznania odwołującego J. P., jak i opinie dwóch niezależnych biegłych sądowych z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy, które były jasne, logiczne, szczegółowo uzasadnione. Zdaniem tegoż sądu umożliwiały wydanie ostatecznego rozstrzygnięcia w sprawie. Sąd nie uwzględnił wniosku organu rentowego o dopuszczenie dowodu z opinii trzeciego biegłego z zakresu BHP, albowiem wniosek ten był spowodowany niezadowoleniem strony z treści wydanych w sprawie opinii przez dwóch biegłych sądowych. Nadto, biegły R. W. (1) wydał w sprawie również ustną opinię uzupełniającą, w której odpowiedział na pytania i wątpliwości pełnomocnika organu rentowego. Oprócz opinii podstawowej pisemną opinię uzupełniającą wydała również biegła J. S. udzielając wyczerpujących odpowiedzi na pytania pełnomocnika organu rentowego. Wydane w sprawie opinie dwóch biegłych sądowych z zakresu BHP są zbieżne. Z tych względów, w ocenie Sądu, dopuszczenie w tej sprawie dowodu z opinii trzeciego biegłego z zakresu BHP niczego do sprawy by nie wniosło, a wpłynęło tylko na przedłużenie czasu trwania postępowania i zwiększenie jego kosztów ponoszonych przez Skarb Państwa.
Powyższe ustalenia pozwoliły sądowi pierwszej instancji na stwierdzenie, że odwołanie zasługuje na uwzględnienie. Sąd wskazał, że konieczne elementy do uznania zdarzenia za wypadek przy pracy rolniczej szczegółowo określa ustawa z dnia 20 grudnia 1990 r. o ubezpieczeniu społecznym rolników (t.j. Dz.U. z 2024 r., poz. 90). W niniejszej sprawie sporna między stronami była kwestia dotycząca okoliczności wyłączającej prawo ubezpieczonego do świadczeń z tytułu wypadku przy pracy, sformułowana w art. 10 ust. 2 pkt 1 wskazanej powyżej ustawy tj., spowodowanie wypadku umyślnie albo wskutek rażącego niedbalstwa. Organ rentowy odmówił ubezpieczonemu prawa do jednorazowego odszkodowania z tytułu wypadku z dnia 05.09.2022r., ponieważ uznał, że wypadek został spowodowany na skutek rażącego niedbalstwa ubezpieczonego. W tym stanie rzeczy, sąd pierwszej instancji dokonał oceny winy ubezpieczonego, jako wyłącznej przyczyny wypadku przy pracy w dniu 05.09.2022r., uwzględniając oprócz zachowania samego ubezpieczonego, także całokształt okoliczności zdarzenia. Po pierwsze, „rażące niedbalstwo zachodzi wówczas, gdy poszkodowany zachowuje się w sposób jaskrawo odbiegający od norm bezpiecznego postępowania i świadczący o całkowitym zlekceważeniu przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia” (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 15 stycznia 1998 r. III AUa 418/97). Pojęcie „rażącego niedbalstwa”, przewidzianego w ustawie wypadkowej nie jest równoznaczne ze „zwykłym niedbalstwem”, czyli takim zachowaniem pracownika, który przewiduje skutki swego działania (lub zaniechania), lecz spodziewa się, że ich uniknie oraz gdy skutków tych nie przewiduje, chociaż może i powinien je przewidzieć. Należy brać pod uwagę to, czy spełnienie wymogu przewidywania mogło nastąpić przy nieznacznej tylko koncentracji uwagi przez pracownika, czy też konieczny był większy wysiłek, co należy ustalać mając na względzie indywidualne cechy psychiczne pracownika i konkretne okoliczności wypadku. O rażącym niedbalstwie można bowiem mówić w sytuacji, gdy stopień naganności postępowania jest szczególnie wysoki, gdyż drastycznie i poważnie odbiega od modelu należnego zachowania. Ocena rażącego niedbalstwa powinna być zindywidualizowana, uwzględniać możliwość i powinność przewidywania naruszenia przepisów bhp, a także umiejętność praktycznego wykorzystania przepisów bhp przez pracowników. Zastosowany w sprawie art. 10 ust. 2 pkt 1 ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników wyłącza przyznanie odszkodowania rolnikowi, który w znacznym stopniu przyczynił się do wypadku umyślnie albo wskutek rażącego niedbalstwa; chodzi o okoliczność egzoneracyjną w postaci winy poszkodowanego, w rozpoznawanej sprawie zakwalifikowanej jako wina nieumyślna, która niewątpliwe tym różni się od winy umyślnej, że sprawca nie ma zamiaru wyrządzenia sobie szkody. Po ustaleniu, że ubezpieczony znajdując się na rozsiewaczu do wapna w miejscu nieprzeznaczonym do przebywania przez ludzi i w trakcie pracy maszyny czyścił wylot rozsiewacza wapna znajdując się 30 cm nad wirującymi elementami rozsiewacza, niezgodnie ze znanymi mu zasadami obsługi maszyny stwierdzić należy jego niedbalstwo, polegające na bezpodstawnym przypuszczeniu, że uniknie on skutku w postaci wyrządzenia sobie szkody. Ubezpieczony jako wykwalifikowany rolnik z wieloletnim stażem, powinien wiedzieć, iż wykonywanie jakichkolwiek czynności w czasie pracy maszyny narusza podstawową zasadę bezpieczeństwa i zapobiegania wypadkom przy pracy. W tej sytuacji należy zarzucić mu świadomą nieumyślność, zbliżoną do zamiaru wynikowego, gdyż nie mając zamiaru działać bezprawnie, podjął decyzję co do swego przyszłego postępowania w pełni świadomy tego, że postępowanie to może naruszać obwiązujące normy, błędnie jednak założył, że tego uniknie. O ile rozstrzyganie o winie sprawcy czynu nieumyślnego polega na formułowaniu abstrakcyjnych wzorców należytego (starannego, ostrożnego postępowania, rozumianych jako wzór postępowania powszechnie wymaganego oczekiwanego) w danej społeczności i ustalenie, czy sprawca szkody zachował należytą ostrożność (staranność) polega na porównaniu jego zachowania z wzorem prawidłowego zachowania w podobnych warunkach, o tyle określenie niedbalstwa jako rażącego wymaga odniesienia się do konkretu, czyli uwzględnienia wszystkich okoliczności sprawy. Nawiązanie do poglądów doktryny, która formułuje pewne kryteria pozwalające uznać niedbalstwo za rażące, nie wypełnia tej luki, gdyż nie mają one charakteru uniwersalnego i ocena niedbalstwa jako rażącego zawsze należy do sądu, który odnosi się do konkretnego przypadku (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 22 kwietnia 2004 r., II CK 142/03, z dnia 11 maja 2005 r., III CSK 522/04 oraz z dnia 2 stycznia 2006 r., V CSK 90/05, niepublikowane). W sprawie, co podkreślili biegli z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy należy uwzględnić tak istotne okoliczności wypadku, wpływające na zachowanie ubezpieczonego, jak: pośpiech - rutyna - brak wystarczającej koncentracji podczas prowadzonych prac polowych przez osoby je prowadzące, niewielka znajomość przepisów i zasad bhp przez poszkodowanego, brak identyfikacji zagrożeń wypadkowych podczas obsługi wysiewacza przez poszkodowanego, zbrylenie rozsiewanego wapna. Tych okoliczności nie można pominąć, także w ramach bezwzględnie obowiązujących norm prawa ubezpieczeń społecznych. Nie można też oceny w tej sprawie odnosić do przesłanek związanych z odmową jednorazowego odszkodowania z tytułu wypadku przy pracy, bowiem w stosunkach pracy istnieje odpowiedzialność pracodawcy za stan bezpieczeństwa i higieny pracy (art. 207 k.p.) oraz możliwość powstrzymania się przez pracownika od wykonania pracy w warunkach niebezpiecznych (art.— 210 k.p.). Powszechnie przecież wiadomo, że rolnik w Polsce często ma ograniczone środki finansowe na serwis, naprawy maszyn, czy na zakup nowych sprzętów, nie mówiąc już o zatrudnieniu pracowników. Najczęściej zdany jest sam na siebie, ewentualnie pomoc rodziny, jeżeli chodzi o logistykę, naprawy i wykonanie wszystkich niezbędnych prac w gospodarstwie. Często też ta praca jest wykonywana w pośpiechu, pod presją czasu, czy to z uwagi na pogodę, czy inne okoliczności, jak choćby inne czynności do wykonania, np. przy obrządku zwierząt. Tak też sytuacja wyglądała w sprawie rozpatrywanej, gdzie praca J. P. w gospodarstwie rolnym, prowadzonym na własny rachunek, w sytuacji, gdy pomagający mu syn spieszył się do pracy na drugą zmianę, niewątpliwie wiązała się z presją ukończenia jej w terminie, więc przy ocenie stopnia zaniedbania ostrożności w jej wykonywaniu należy uwzględnić stan swoistej bezradności rolnika wskutek problemów ze sprawnym wykonaniem pracy na skutek zapychania się zbrylonego wapna w rozsiewaczu. Przytoczone rozważania wskazują, że ustalenia KRUS oraz wspierające je motywy nie wypełniały hipotezy art. 10 ust. 2 pkt 1 ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników, nie pozwalając na jego zastosowanie w sposób przyjęty w zaskarżonej decyzji. Stanowisko takie zaprezentował Sąd Najwyższy w analogicznej sprawie i sąd w niniejszej sprawie w pełni podziela tę argumentację (por. wyrok. Sądu Najwyższego z dnia 18 maja 201 Or. I UK 335/09 - dostępny w bazie aktów prawnych LEX nr 602206, M.P.Pr z2010r./11/607-608). Na gruncie niniejszej sprawy, ocena materiału dowodowego nie daje podstaw do tego, aby zachowaniu skarżącego przypisać taką kwalifikowaną postać winy nieumyślnej. Z opinii dwóch niezależnych biegłych z zakresu BHP wynika jednoznacznie, że zachowanie ubezpieczonego nie było wyłączną przyczyną zdarzenia wypadkowego. Wobec powyższych okoliczności, Sąd dokonując prawnej oceny stanu faktycznego w aspekcie ewentualnej winy ubezpieczonego, zdecydowanie nie uznał naruszenia zasad przez odwołującego za rażące niedbalstwo. Mając na uwadze powyższe, Sąd Rejonowy zmienił zaskarżoną decyzję i przyznał J. P. prawo do jednorazowego odszkodowania z tytułu wypadku przy pracy rolniczej, któremu uległ w dniu 05.09.2022r., pod warunkiem ustalenia procentowego uszczerbku na zdrowiu.
Apelację od wyroku w całości wniósł organ rentowy. Zarzucił sądowi pierwszej instancji :
I. Sprzeczność istotnych ustaleń sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego wskutek naruszenia przepisów postępowania, które to naruszenie mogło mieć wpływ na wynik sprawy, a mianowicie:
1) naruszenia art. 233 ust. 1 k.p.c. przez dokonanie oceny dowodów:
a) w sposób niewszechstronny, ponieważ:
- z pominięciem dowodu z wyjaśnień strony J. P. oraz punktu 7.2 opinii biegłej sądowej J. S., z których wynika że odwołujący zna przepisy BHP i ma świadomość postępowania niezgodnego z przepisami w dniu wypadku, natomiast Sąd I instancji przyjął, że odwołujący miał niewielką świadomość przepisów i zasad bhp oraz nie potrafi zidentyfikować zagrożeń wypadkowych podczas obsługi rozsiewacza do nawozu.
b) sprzeczny z zasadami doświadczenia życiowego i nasuwający zastrzeżenia z punktu widzenia logicznego rozumowania tj.:
- uznanie, że istotną okolicznością wypadku z 05.09.2022 r. mającą wpływ na zachowanie J. P. był pośpiech, podczas gdy w rzeczywistości z okoliczności sprawy nie wynika, że pośpiech J. P. przy wykonywaniu czynności w postaci rozsiania wapna był uzasadniony. Praca przy rozsiewaniu wapna przy pomocy ciągnika rolniczego mogła być wykonywana samodzielnie przez odwołującego i nie było potrzeby angażowania w nią syna-D. P.;
- uznanie, że istotną okolicznością wypadku z 05.09.2022 r. mającą wpływ na zachowanie J. P. był brak wystarczającej koncentracji podczas prowadzonych prac polowych, gdy w rzeczywistości z ustalonego stanu faktycznego, przyjętego przez Sąd I instancji wynika, że J. P. bez zgody i wiedzy swojego syna- operatora zestawu, wszedł na obudowę talerzy rozsiewających i tym samym z własnej inicjatywy znalazł się w strefie niebezpiecznej pracującej maszyny rolniczej;
- uznanie, że istotną okolicznością wypadku z 05.09.2022 r. mającą wpływ na zachowanie J. P. są niewielka znajomość przepisów i zasad bhp poszkodowanego oraz brak identyfikacji zagrożeń wypadkowych podczas obsługi wysiewacza poszkodowanego, gdy z zeznań J. P. oraz punktu 7.2 opinii biegłej sądowej J. S. z 04.12.2023 r. wynika, że odwołujący zna przepisy bhp i ma świadomość postępowania niezgodnego z przepisami, podczas wypadku z 05.09.2022 r.;
- uznanie, że przy ocenie stopnia zaniedbania ostrożności przez J. P. należy uwzględnić stan swoistej bezradności rolnika wskutek problemów ze sprawnym wykonaniem pracy na skutek zapychania się zbrylonego wapna w rozsiewaczu, gdy w rzeczywistości ze zgromadzonego materiału dowodowego nie wynika, aby J. P. - rolnik z czterdziestoletnim doświadczeniem był bezradny.
2) błędne ustalenie stanu faktycznego przez Sąd I instancji polegające na przyjęciu, że odwołujący nie doprowadził do wypadku przy pracy rolniczej w wyniku rażącego niedbalstwa, gdy w rzeczywistości J. P., który prowadzi zmechanizowane gospodarstwo rolne przez czterdzieści lat postanowił, w trakcie przejazdu rozsiewacza ciągniętego i napędzanego przez ciągnik rolniczy prowadzony przez operatora, wejść na obudowę rozsiewacza bez uzgodnienia tego z operatorem, pod którą pracowały wirujące talerze rozsiewające, i z tej pozycji rozbijał zbrylone wapno zalegające w podajniku, co w konsekwencji poskutkowało pochwyceniem kończyny odwołującego i powstaniem uszczerbku na zdrowiu. Odwołujący tym samym zlekceważył zagrożenie polegające na manewrowaniu kończynami w strefie niebezpiecznej bez uprzedniego wyłączenia elementów wirujących rozsiewacza do nawozu napędzanego wałem odbioru mocy ciągnika rolniczego i doprowadził do wypadku wskutek własnego rażącego niedbalstwa.
II. Naruszenie prawa materialnego:
1) art. 10 ust. 2 pkt 1 ustawy z 20.12.1990 r. o ubezpieczeniu społecznym rolników poprzez błędną wykładnię polegającą na przyjęciu przez Sąd I instancji, że odwołujący nie doprowadził do wypadku przy pracy rolniczej w wyniku rażącego niedbalstwa, gdy w rzeczywistości J. P., który prowadzi zmechanizowane gospodarstwo rolne przez czterdzieści lat postanowił, w trakcie przejazdu rozsiewacza ciągniętego i napędzanego przez ciągnik rolniczy prowadzony przez operatora, wejść na obudowę rozsiewacza bez uzgodnienia tego z operatorem, pod którą pracowały wirujące talerze rozsiewające, i z tej pozycji rozbijał zbrylone wapno zalegające w podajniku, co w konsekwencji poskutkowało pochwyceniem kończyn odwołującego i powstaniem uszczerbku na zdrowiu. Odwołujący zlekceważył zagrożenie polegające na manewrowaniu kończynami w strefie niebezpiecznej bez uprzedniego wyłączenia elementów wirujących rozsiewacza do nawozu napędzanego wałem odbioru mocy ciągnika rolniczego i tym sam doprowadził do wypadku wskutek własnego rażącego niedbalstwa.
2) art. 10 ust. 1 pkt 1 ustawy o u.s.r., poprzez jego niewłaściwe zastosowanie, poprzez przyznanie ubezpieczonemu prawa do jednorazowego odszkodowania z tytułu wypadku przy pracy rolniczej w sytuacji, gdy przedmiotowe świadczenie mu nie przysługuje, gdyż spowodował wypadek przy pracy rolniczej wskutek rażącego niedbalstwa.
Ostatecznie, apelujący domagał się zmiany zaskarżonego orzeczenia poprzez oddalenie odwołania w całości. W uzasadnieniu apelacji podniesiono między innymi, że J. P., który prowadzi zmechanizowane gospodarstwo rolne przez kilkadziesiąt lat postanowił, w trakcie przejazdu rozsiewacza ciągniętego i napędzanego przez ciągnik rolniczy prowadzony przez operatora, wejść na obudowę rozsiewacza bez uzgodnienia tego z operatorem, pod którą pracowały wirujące talerze rozsiewające, i z tej pozycji rozbijał zbrylone wapno zalegające w podajniku, co w konsekwencji poskutkowało pochwyceniem kończyn odwołującego i powstaniem uszczerbku na zdrowiu. Odwołujący zlekceważył zagrożenie polegające na manewrowaniu kończynami w strefie niebezpiecznej bez uprzedniego wyłączenia elementów wirujących rozsiewacza do nawozu napędzanego wałem odbioru mocy ciągnika rolniczego, co jest zakazane na podstawie obowiązującego w dniu wypadku § 5 pkt 1 Rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej z 12 stycznia 1998 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy przy obsłudze ciągników, maszyn, narzędzi i urządzeń technicznych stosowanych w rolnictwie oraz obecnie obowiązującego § 5 pkt 1 Rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z 14 lutego 2024 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy przy obsłudze ciągników, maszyn, narzędzi i urządzeń technicznych stosowanych w rolnictwie, zgodnie z którym regulowania i wykonywania prac konserwacyjnych lub napraw oraz czyszczenia zespołów roboczych i części ruchomych sprzętu rolniczego dokonuje się po uprzednim unieruchomieniu silnika tego sprzętu rolniczego, wyłączeniu wszystkich napędzanych zespołów roboczych i części ruchomych oraz ich zabezpieczeniu przed możliwością niezamierzonego uruchomienia. P. złożył odwołanie od decyzji z 10.01.2023 r. do Sądu Rejonowego w Sieradzu. Sprawa była przedmiotem postępowania sądowego oznaczonego sygn. akt IV U 28/23. W niniejszej sprawie, Sąd I instancji postanowił dopuścić dowód z opinii biegłego sądowego z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy. Biegły sądowy R. W. (1) w dniu 09.06.2023 r. wydał opinię, która została zakwestionowana w części dotyczącej odpowiedzi na pytanie nr 3 i 4 wskazane w postanowieniu Sądu I instancji z 21.03.2023 r. przez organ rentowy w
piśmie procesowym z dnia 07.07.2023 r. Sąd na rozprawie w dniu 05.09.2023 r. dopuścił dowód z ustnej opinii uzupełniającej R. W. (1), którą organ rentowy zakwestionował w całości i wniósł o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego sądowego z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy. Sąd I instancji postanowił dopuścić dowód z opinii innego biegłego sądowego z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy w rolnictwie na okoliczność: czy odwołujący wykonywał pracę prawidłowo, czy też nie, z jakich przyczyn doszło do wypadku przy pracy rolniczej, czy odwołujący naruszył zasady bezpieczeństwa i higieny pracy a jeżeli, tak to jakie i jaki był ich wpływ na zaistnienie wypadku oraz czy do wypadku doszło w wyniku rażącego niedbalstwa odwołującego, czy też nie. Biegła sądowa J. S. w dniu 04.12.2023 r. wydała opinię, która została zakwestionowana w części dotyczącej punktu 7.5. opinii przez organ rentowy w piśmie procesowym z dnia 12.01.2024 r. W wyniku złożonych uwag do opinii biegłej sądowej, Sąd I instancji postanowił dopuścić dowód z pisemnej opinii J. S.. Biegła sądowa w dniu 24.04.2024 r. oraz w dniu 01.07.2024 r. wydała opinie uzupełniające, która zostały zakwestionowane w części dotyczącej punktu 8 przedmiotowych opinii przez organ rentowy odpowiednio w piśmie procesowym z 28.05.2024 r. oraz 19.07.2024 r. Organ rentowy wnosił o dopuszczenie dowodu z opinii kolejnego biegłego sądowego z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy. Sąd na rozprawie z dnia 24.10.2024 r. pominął wniosek dowodowy organu rentowego, uznając że zmierza on do przedłużenia postępowania. Następnie Sąd I instancji na mocy wyroku z dnia 04.11.2024 r. zmienił zaskarżoną decyzję i przyznał J. P. prawo do jednorazowego odszkodowania z tytułu wypadku przy pracy rolniczej, któremu uległ w dniu 05.09.2022 r., ustalając, że J. P. uległ wypadkowi w warunkach nie wyłączających prawa do jednorazowego odszkodowania oraz ostawił kwestię wysokości jednorazowego odszkodowania do rozstrzygnięcia Prezesowi Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, Oddział (...) w Ł.. W ocenie apelującego, sąd nie odniósł się do zastrzeżeń i uwag organu rentowego prezentowanych w pismach procesowych. Sąd, bezrefleksyjnie, podzielił w całości stanowisko biegłych sądowych opiniujących w niniejszej sprawie co do oceny rażącego niedbalstwa J. P., pomimo że zostały one skutecznie podważone przez organ rentowy. Sąd I instancji kompletnie pominął w podstawie rozstrzygnięcia uwagi i zastrzeżenia dotyczące opinii biegłych sądowych z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy. Należy również zwrócić uwagę, że ocena czy J. P. spowodował wypadek w 05.09.2022 r. wskutek rażącego niedbalstwa leży w kompetencji sądu, a nie biegłego sądowego, zatem opinie w zakresie oceny rażącego niedbalstwa nie są dla Sądu wiążące. Odnosząc się do tej kwestii należy pamiętać, iż ocena tego, czy naruszenie konkretnych przepisów dotyczących bezpieczeństwa, ochrony życia i zdrowia stanowi rażące niedbalstwo, czy też nie, należy do sądu. Zasięgnięcie opinii biegłego podyktowane jest jedynie koniecznością ustalenia, jakie zasady zostały naruszone i jaki był ich wpływ na zaistnienie wypadku. Jaki natomiast był stopień tych zaniedbań (rażący czy zwykły) podlega ocenie sądu (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 15 stycznia 1998 r., III AUa 418/98). Tym samym, powołując się na wnioski biegłych sądowych co do oceny rażącego niedbalstwa i przyjmując je do podstawy rozstrzygnięcia, dokonał wadliwej oceny stopnia niedbalstwa J. P. w dniu 05.09.2022 r. Organ rentowy w pismach procesowych składanych w postępowaniu sądowym przed Sądem I instancji skutecznie podważał opinie biegłych sądowych co do oceny rażącego niedbalstwa, bowiem we wskazanym zakresie były one błędne i wewnętrznie sprzeczne. Sąd błędnie stwierdził, że istotną okolicznością wypadku był pośpiech spowodowany pójściem, pomagającego przy rozsiewaniu wapna, syna do pracy na drugą zmianę. Odwołujący w swoich zeznaniach wskazał, że w dniu planowanego wysiewu wapna, syn J. P., miał rozpocząć pracę zawodową na drugą zmianę, więc czas przeznaczony na zaplanowane prace połowę był ograniczony, co w konsekwencji uzasadnia pośpiech w wykonywanej pracy. Organ rentowy nie zgadza się z powyższym twierdzeniem. Pośpiech odwołującego był niepotrzebny i nieuzasadniony. Rozsiewanie wapna nie wiąże się z koniecznością wpasowania w odpowiednie warunki atmosferyczne jak to ma znaczenie podczas żniw, czy wykonywania oprysku zbóż. Wapno J. P. mogło być rozsiane w trakcie dwóch lub trzech innych dni i mógł to zrobić samodzielnie, bez pomocy syna. Okoliczność ograniczonego czasu wykonania pracy spowodowana pójściem syna do pracy zawodowej w dalszej części dnia nie może być okolicznością decydującą/łagodzącą w ocenie zachowania odwołującego w dniu wypadku w kontekście rażącego niedbalstwa. Ponadto zwrócić uwagę należy, że zakupione wapno leżało na pryzmie przez dwa lata. Odwołujący w żaden sposób nie wskazał, dlaczego to wapno musiało być rozsiane akurat 05.09.2022 r. Sąd błędnie przyjął, że przy ocenie stopnia zaniedbania ostrożności przez J. P. w wykonywaniu pracy należy uwzględnić stan swoistej bezradności rolnika wskutek problemów ze sprawnym wykonaniem pracy na skutek zapychania się zbrylonego wapna w rozsiewaczu. Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że przeciętny rolnik o niskiej przezorności i nieposiadającej specjalnej wiedzy rozsiewa wapno samodzielnie. Jeśli odwołujący sam by to wapno rozsiewał, to do wypadku by nie doszło, dlatego że w przypadku zablokowania ujścia rozsiewacza zbrylowanym wapnem, musiałby zatrzymać zestaw (ciągnik rolniczy + rozsiewacz), wyłączyć napęd WOM oraz ciągnik, a następnie udrożnić ujście rozsiewacza w celu dalszego wykonywania pracy. Zdecydowana większość rolników w taki sposób rozsiewa wapno. Ponadto przeciętny rolnik o niskiej przezorności i nieposiadającej specjalnej wiedzy rozsiewający wapno nie rozbryla wapna w taki sposób jak to robi J. P., czyli w trakcie jazdy stoi w bliskiej odległości od talerzy wirujących. Nawet jeśli przeciętny rolnik taką czynność by wykonywał to zorientowałby się, że to wapno jest rozsiewane na niego, a także pozycja w której się znajduje się niebezpieczna, ponieważ pole uprawne charakteryzuje się nierównościami, występowaniem kamieni, które utrudniają płynną jazdę, powodując niestabilność całego zestawu (ciągnik rolniczy + rozsiewacz). Prezentowany dyskomfort przeciętnemu rolnikowi w rzeczywistości uniemożliwiałby faktyczne rozbrylanie wapna. Ponadto rolnik z wieloletnim doświadczeniem jakim jest J. P. powinien wiedzieć, że leżące przez dwa lata na pryzmie wapno będzie zwilgocone i zbrylone, zatem powinien ten nawóz odpowiednio przygotować przed załadunkiem na skrzynię rozsiewacza. Sąd I instancji pominął w uzasadnieniu okoliczności prezentowane w powyższym akapicie. Sąd błędnie uznał za istotne okoliczności wypadku wpływające na zachowanie J. P., tj. niewielką znajomość przepisów i zasad bhp oraz brak identyfikacji zagrożeń wypadkowych podczas obsługi wysiewacza poszkodowanego. Powyższe okoliczności Sąd I instancji uwzględnił na podstawie opinii biegłych sądowych z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy. Biegła J. S. w punkcie 7.5. opinii z 04.12.2023 r. stwierdziła, że poszkodowany nie identyfikuje zagrożeń i ich następstw, a zatem nie wykazał się ignorancją. Przyczyną takiego stwierdzenia jest znikoma świadomość elementarnych zasad bhp oraz przepisów bhp obowiązujących w rolnictwie co doprowadziło do nieumyślnego i nieprzewidywalnego zdarzenia. Prezentowane stanowisko jest błędne i wewnętrznie sprzeczne. Biegła sądowa oraz Sąd I instancji, który uwzględnił stanowisko biegłej sądowej, pomijają istotny fakt w swoich rozważaniach, że J. P. zna przepisy bhp i ma świadomość postępowania niezgodnego z przepisami w dniu 05.09.2023 r. (biegła sądowa sama wskazuje tą okoliczność na w punkcie 7.2. swojej opinii z 04.12.2023 r. co Sąd I instancji pominął w podstawie rozstrzygnięcia). J. P. w dniu zaistniałego wypadku, niezgodnie z § 5 Rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej z 12 stycznia 1998 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy przy obsłudze ciągników, maszyn, narzędzi i urządzeń technicznych stosowanych w rolnictwie oraz obecnie obowiązującego § 5 pkt 1 Rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z 14 lutego 2024 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy przy obsłudze ciągników, maszyn, narzędzi i urządzeń technicznych stosowanych w rolnictwie, udrażniał ujście rozsiewacza, znajdując się w strefie zagrożenia-bezpośrednio 30 cm od talerzy wirujących rozsiewacza, które były wprowadzone w ruch przez ciągnik rolniczy. Co więcej, traktorem kierował syn, który nie wiedział, że ojciec znajdował się w nieuprawnionym miejscu. J. P. z własnej inicjatywy wszedł na rozsiewacz. Takie zachowanie jest nie do przyjęcia. Prezentowane błędy odwołującego są wynikiem lekceważenia przepisów bezpieczeństwa i higieny prac przy maszynach rolniczych. Sąd I instancji niejako ignoruje kilkudziesięcioletnie doświadczenie rolnika oraz pracę w gospodarstwie rolnym, które jest zmechanizowane na rzecz tego, że J. P. nie posiadał instrukcji obsługi oraz że nie odbywał szkoleń. Takie rozumowanie doprowadza do przeświadczenia, że rolnicy pomimo nieposiadania instrukcji obsługi i nieodbywania szkoleń mogą, bez żadnych konsekwencji, wykonywać pracę przy użyciu maszyn rolniczych w sposób niezgodny z zasadami BHP, co zdaniem organu rentowego uderza w istotę i podstawowe zasady bezpieczeństwa higieny pracy wskazane w
obowiązujących przepisach. Ponadto biegły sądowy nie wziął pod uwagę, dlaczego rolnik przez kilkadziesiąt lat nie przechodził szkoleń w zakresie obsługi rozsiewacza lub nie nabył instrukcji obsługi maszyny rolniczej w sytuacji, gdy nie wiedział jak z niego korzystać. To, że rolnik nie jest zobligowany do odbywania szkoleń w obsłudze maszyn przez obowiązujące przepisy, nie oznacza, że jest zwolniony ze stosowania zasad i przepisów bezpieczeństwa z używaniem tych maszyn. Podstawowym obowiązkiem rolnika jest zapewnienie wszystkim osobom, które wykonują czynności związane z prowadzeniem należącego do niego gospodarstwa, bezpiecznych warunków pracy (maksymalnego bezpieczeństwa), z czego wynika, że nie ma znaczenia status prawny tych osób, tak jak nie ma żadnego znaczenia okoliczność, że określona praca jest wykonywana w ramach tzw. pomocy sąsiedzkiej (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi -1 Wydział Cywilny z dnia 16 maja 2018 r., I ACa 1118/17) Sąd I instancji błędnie przyjął za biegłą sądową J. S., która zarówno w swojej opinii podstawowej i uzupełniającej - dowolnie, w oderwaniu od zgromadzonego materiału dowodowego, stwierdziła, że J. P. ma znikomą świadomość elementarnych zasad bhp oraz przepisów bhp obowiązujących w rolnictwie, a następnie wysnuła z tego twierdzenia błędne wnioski. Według organu rentowego jest spowodowane przyjęciem błędnej definicji „rażącego niedbalstwa”. Jak zważył Sąd Najwyższy – Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych w orzeczeniu z dnia 3 sierpnia 2016 r. I UK 439/15, o ile umyślność oznacza zamiar wywołania określonego skutku lub choćby godzenie się na niego przy przewidywaniu możliwości jego zaistnienia, o tyle o zakwalifikowaniu zachowania jako rażąco niedbałego w rozumieniu art. 10 ust. 2 pkt 1 ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników można mówić także wówczas, gdy sprawca umyślnie (świadomie, celowo) i bez uzasadnionej potrzeby narusza podstawowe zasady bezpiecznego postępowania oraz ignoruje następstwa swojego zachowania, nie przewidując (nie uświadamiając sobie), że może ono doprowadzić do wypadku, chociaż możliwość wystąpienia takiego skutku w danych okolicznościach jest łatwa do przewidzenia nawet dla osoby o niskiej przezorności i nieposiadającej specjalnej wiedzy. J. P., który prowadzi zmechanizowane gospodarstwo rolne przez kilkadziesiąt lat postanowił, w trakcie przejazdu rozsiewacza ciągniętego i napędzanego przez ciągnik rolniczy prowadzony przez operatora, wejść na obudowę rozsiewacza bez uzgodnienia tego z operatorem, pod którą pracowały wirujące talerze rozsiewające, i z tej pozycji rozbijał zbrylone wapno zalegające w podajniku, co w konsekwencji poskutkowało pochwyceniem kończyn odwołującego i powstaniem uszczerbku na zdrowiu. J. P. zlekceważył zagrożenie polegające na manewrowaniu kończynami w strefie niebezpiecznej bez uprzedniego wyłączenia elementów wirujących rozsiewacza do nawozu napędzanego wałem odbioru mocy ciągnika rolniczego, czego Sąd I instancji nie wykluczył i nie wziął pod uwagę przy ocenie rażącego niedbalstwa.
Ubezpieczony domagał się oddalenia apelacji.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie. W odniesieniu do zarzutów natury procesowej należy podkreślić, że sąd pierwszej instancji przeprowadził wyczerpujące postępowanie dowodowe, a zebrany materiał rozważył i ocenił w granicach uprawnienia, jakie daje mu przepis art. 233 § 1 k.p.c., jednocześnie granic tych nie przekraczając. Wywód przeprowadzony przez sąd I instancji co do tego, jakie znaczenie nadać zaprezentowanym przez strony dowodom i jakie z tych dowodów wyprowadzić wnioski, jest logiczny i nie poddaje się krytyce. Zgodnie z art. 233 § 1 k.p.c., Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału dowodowego. Zaś, do naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. mogłoby dojść tylko wówczas, gdyby apelujący wykazał uchybienie podstawowym regułom służącym ocenie wiarygodności i mocy poszczególnych dowodów, to jest, regułom logicznego myślenia, zasadzie doświadczenia życiowego i właściwego kojarzenia faktów (tak Sąd Najwyższy w wyroku z 16 grudnia 2005 roku w sprawie III CK 314/05). Zatem, w sprawie nie miało miejsca naruszenie dyspozycji art. 233 § 1 k.p.c., poprzez brak wszechstronnego rozważenia okoliczności zdarzenia szkodzącego, a w konsekwencji uznanie przez sąd pierwszej instancji, że ww. zdarzenie skutkowało przyznaniem prawa do jednorazowego odszkodowania.
Procesowe zarzuty apelacyjne w postaci: pominięcia dowodu z wyjaśnień strony J. P. oraz punktu 7.2 opinii biegłej sądowej J. S., z których wynika że odwołujący zna przepisy BHP i ma świadomość postępowania niezgodnego z przepisami w dniu wypadku, natomiast Sąd I , potrafi zidentyfikować zagrożeń wypadkowych podczas obsługi rozsiewacza do nawozu, uznania, że istotną okolicznością wypadku z 05.09.2022 r. mającą wpływ na zachowanie J. P. był pośpiech, podczas gdy w rzeczywistości z okoliczności sprawy nie wynika, że pośpiech J. P. przy wykonywaniu czynności w postaci rozsiania wapna był uzasadniony, uznania, że istotną okolicznością wypadku z 05.09.2022 r. mającą wpływ na zachowanie J. P. był brak wystarczającej koncentracji podczas prowadzonych prac polowych, gdy w rzeczywistości z ustalonego stanu faktycznego, przyjętego przez Sąd I instancji wynika, że J. P. bez zgody i wiedzy swojego syna- operatora zestawu, wszedł na obudowę talerzy rozsiewających i tym samym z własnej inicjatywy znalazł się w strefie niebezpiecznej pracującej maszyny rolniczej, uznania, że istotną okolicznością wypadku z 05.09.2022 r. mającą wpływ na zachowanie J. P. są niewielka znajomość przepisów i zasad bhp poszkodowanego oraz brak identyfikacji zagrożeń wypadkowych podczas obsługi wysiewacza poszkodowanego, gdy z zeznań J. P. oraz punktu 7.2 opinii biegłej sądowej J. S. z 04.12.2023 r. wynika, że odwołujący zna przepisy bhp i ma świadomość postępowania niezgodnego z przepisami, podczas wypadku z 05.09.2022 r., uznania, że przy ocenie stopnia zaniedbania ostrożności przez J. P. należy uwzględnić stan swoistej bezradności rolnika wskutek problemów ze sprawnym wykonaniem pracy na skutek zapychania się zbrylonego wapna w rozsiewaczu, gdy w rzeczywistości ze zgromadzonego materiału dowodowego nie wynika, aby J. P. - rolnik z czterdziestoletnim doświadczeniem był bezradny, błędnego ustalenia stanu faktycznego i przyjęcia, że odwołujący nie doprowadził do wypadku przy pracy rolniczej w wyniku rażącego niedbalstwa, gdy w rzeczywistości J. P., który prowadzi zmechanizowane gospodarstwo rolne przez czterdzieści lat postanowił, w trakcie przejazdu rozsiewacza ciągniętego i napędzanego przez ciągnik rolniczy prowadzony przez operatora, wejść na obudowę rozsiewacza bez uzgodnienia tego z operatorem, pod którą pracowały wirujące talerze rozsiewające, i z tej pozycji rozbijał zbrylone wapno zalegające w podajniku, co w konsekwencji poskutkowało pochwyceniem kończyny odwołującego i powstaniem uszczerbku na zdrowiu. Odwołujący tym samym zlekceważył zagrożenie polegające na manewrowaniu kończynami w strefie niebezpiecznej bez uprzedniego wyłączenia elementów wirujących rozsiewacza do nawozu napędzanego wałem odbioru mocy ciągnika rolniczego i doprowadził do wypadku wskutek własnego rażącego niedbalstwa, w świetle prawidłowo poczynionych przez sąd pierwszej instancji ustaleń, nie zasługują na aprobatę. Wartym zaznaczenia jest, że zgodnie z wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Lublinie z 9 listopada 2015 r. sygn. akt III AUa 713/15, dowód z opinii biegłego podlega ocenie sądu przy zastosowaniu art. 233 § 1 k. p. c., na podstawie właściwych dla jej przedmiotu kryteriów zgodności z zasadami logiki i wiedzy powszechnej, poziomu wiedzy biegłego, podstaw teoretycznych opinii, a także sposobu motywowania oraz stopnia stanowczości wyrażonych w niej wniosków, czego sąd meriti skutecznie dokonał. Przy czym, w sprawie opiniowało dwóch biegłych. Biegli powołani w sprawie przeanalizowali zgromadzony w aktach materiał źródłowy i sporządzili opinie, następnie, w ramach uprawnień sądu orzekającego, poprawnie zweryfikowane. Toteż, ustalenia sądu pierwszej instancji były wynikiem dopuszczalnej weryfikacji wniosków z obydwu opinii, przy czym, sąd wskazał, którą opinię zaakceptował i dlaczego. Co istotne, w judykaturze ugruntowany jest pogląd, że jeśli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena taka nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego samego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej, albo wbrew zasadom doświadczenia życiowego nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo - skutkowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona, co nie miało miejsca w niniejszej sprawie. I tak, mając na uwadze doświadczenie życiowe i całokształt okoliczności sprawy, Sąd Rejonowy wskazał, na których to dowodach oparł swoje rozstrzygnięcie. Nadto, wyjaśnił przyczynę, dla której wskazany dowód uznał za wystarczający w sprawie. W szczególności, odnosząc się do zarzutów natury procesowej, zaprezentowane przez sąd meriti ustalenia w części dotyczącej przebiegu zdarzenia i jego oceny, są prawidłowe. Sąd pierwszej instancji ustalił bowiem, że 5 września 2022 roku ubezpieczony J. P. pracował wraz z synem przy rozsiewaniu wapna nawozowego, które przez dwa lata leżało na pryzmie na terenie gospodarstwa. Wapno w dniu wypadku było zawilgocone i zbrylone. Nawóz miał zostać rozsiany na pobliskim polu przy pomocy ciągnika rolniczego marki (...) oraz rozsiewacza marki (...). Ojciec i syn załadowali wapno do skrzyni rozsiewacza i udali się z nim na pole uprawne oddalone około jednego kilometra od zabudowań gospodarczych. Zagregowanym zestawem kierował D. P., który miał rozsiać nawóz. Poszkodowany rolnik miał obserwować, czy rozprowadzanie środka na polu przebiega należycie, co jest logicznym zbiegiem, bowiem wapno było na tyle zbrylone, że zapychało gardziel rozsiewacza. W konsekwencji, J. P., bez zgody operatora zestawu, wszedł na obudowę talerzy rozsiewających tj. części wirującej rozsiewacza w celu rozbijania łopatą zbrylonego nawozu w trakcie jazdy ciągnika rolniczego. Dalej, w trakcie rozsiewania nawozu, ubezpieczony postanowił zejść z obudowy talerzy rozsiewających, wówczas lewa noga wpadła mu do pracujących talerzy rozsiewających, wskutek czego doznał urazu. D. P. usłyszał krzyk ojca, zatrzymał ciągnik rolniczy i po zaobserwowaniu skutków zdarzenia, wezwał pogotowie ratunkowe. Na miejsce wypadku przybył Zespół Ratownictwa Medycznego, który po udzieleniu pomocy przewiózł odwołującego do SPZOZ w W.. W wyniku zdarzenia doszło do mnogich urazów stawu skokowego i stopy. Jak wynika z wywiadu z karty medycznych czynności ratunkowych z 05.09.2022 r., J. P., chcąc odblokować zsyp rozsiewacza, uderzał w niego lewą kończyną dolną. W wyniku tej czynności, lewa stopa wraz z obuwiem osunęła się i została wciągnięta w wirnik, który rozsypywał wapno. Ostatecznie, wbrew zarzutom apelacji, ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd Rejonowy są prawidłowe i przede wszystkim kompletne, a wyprowadzone z nich wnioski nie budzą zastrzeżeń, dodatkowo, nie wymagają przeprowadzenia innych dowodów, czego domagał się organ rentowy. Ustalenia te sąd odwoławczy podziela i przyjmuje za własne, zatem nie powiela. Należy jedynie dodać, że ustalając przebieg pracy rolnika na polu w dniu zdarzenia, jego obowiązki zawodowe, dokonując samodzielnie i autonomicznie oceny tak ustalonego stanu faktycznego i ostatecznie rozstrzygając pretensję rolnika o ustalenie prawa do jednorazowego odszkodowania z tytułu wypadku przy pracy rolniczej, Sąd Rejonowy, nie pominął faktów w postaci posiadanego przez ubezpieczonego wykształcenia rolnika, jego wieloletniego stażu pracy w tym charakterze, doświadczenia przy obsłudze rozsiewacza nawozu. Zaś, ewentualne nieprzestrzeganie przez ubezpieczonego zasad wynikających z rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Gospodarki Żywieniowej z 12 stycznia 1998 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy przy obsłudze ciągników, maszyn, narzędzi i urządzeń technicznych stosowanych w rolnictwie sąd prawidłowo skonfrontował i wyważył z pozostałymi przyczynami wypadku.
Przechodząc do pozostałych zarzutów, wartym jest zasygnalizować, że naruszenie prawa materialnego może polegać na błędnej jego wykładni lub niewłaściwym zastosowaniu. Błędna wykładnia prawa polega na błędnym zrozumieniu treści lub znaczenia normy prawnej. Z kolei naruszenie prawa przez niewłaściwe jego zastosowanie, to - jak wyjaśnił Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 25 marca 1999 roku, III CKN 206/98 (OSNC 1999, nr 10, poz. 183) – kwestia prawidłowego odniesienia normy prawa materialnego do ustalonego stanu faktycznego, sprawa właściwego skonfrontowania okoliczności stanu faktycznego z hipotezą odnośnej normy prawnej i poddanie tego stanu ocenie prawnej na podstawie treści tej normy. W rozpoznawanej sprawie Sąd Rejonowy prawidłowo przyjął, że w zasadzie spór dotyczył jedynie okoliczności wyłączających prawo ubezpieczonego do świadczeń z tytułu wypadku przy pracy rolniczej. Ma rację sąd pierwszej instancji, że dokonanie ww. oceny musi nastąpić przy uwzględnieniu, oprócz zachowania samego ubezpieczonego, także całokształtu okoliczności zdarzenia, tu czynników niezależnych od rolnika, a występujących w dniu wypadku przy pracy rolniczej, tak jak to ustalił sąd meriti. Co ważne, nawet przy hipotetycznym przyjęciu winy umyślnej, ewentualnie rażącego niedbalstwa rolnika, wystąpienie owych czynników niezależnych, powoduje co do zasady zachowanie prawa do świadczeń. W sprawie, sąd orzekający prawidłowo skonstatował, że w dniu szkody doszło do wyjątkowo dużego nawarstwienia się niekorzystnych dla poszkodowanego okoliczności. Należy przytoczyć tu judykat Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 15 stycznia 1998 r. III AUa 418/97, gdzie wskazano, że „rażące niedbalstwo zachodzi wówczas, gdy poszkodowany zachowuje się w sposób jaskrawo odbiegający od norm bezpiecznego postępowania i świadczący o całkowitym zlekceważeniu przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia”, pojęcie „rażącego niedbalstwa”, przewidzianego w ustawie wypadkowej nie jest równoznaczne ze „zwykłym niedbalstwem”, czyli takim zachowaniem pracownika, który przewiduje skutki swego działania (lub zaniechania), lecz spodziewa się, że ich uniknie oraz gdy skutków tych nie przewiduje, chociaż może i powinien je przewidzieć. Sąd Rejonowy doszedł do słusznego przekonania, że w przypadku poszkodowanego rolnika konieczny był większy wysiłek przewidywania skutków nagannego zachowania, a ustalił to mając na względzie indywidualne cechy rolnika tegoż dnia i konkretne okoliczności wypadku, posiłkując się tu opiniami biegłych. Sąd pierwszej instancji słusznie stwierdził, że ocena rażącego niedbalstwa powinna być zindywidualizowana, uwzględniać możliwość i powinność przewidywania naruszenia przepisów bhp, a także umiejętność praktycznego wykorzystania przepisów bhp przez pracowników. Przy czym, ma rację sąd orzekający, że na gruncie niniejszej sprawy ocena materiału dowodowego nie daje podstaw do tego, aby zachowaniu skarżącego przypisać taką kwalifikowaną postać winy nieumyślnej. Należy tu ponownie podkreślić słuszne stanowisko Sądu Rejonowego, że zachowanie ubezpieczonego nie było wyłączną przyczyną zdarzenia wypadkowego. Biegli z dziedziny BHP we wnioskach opinii wyjaśnili zgodnie, że na zaistnienie tego wypadku miały również wpływ inne czynniki, nie wynikające z winy poszkodowanego. Przy czym, powołani biegli szczegółowo opisali wszystkie przyczyny, które spowodowały i miały wpływ na powstanie zdarzenia, co w tym zakresie słusznie zaakceptował Sąd Rejonowy.
Ostatecznie, wobec powyższych okoliczności, sąd meriti, dokonując prawnej oceny stanu faktycznego w aspekcie ewentualnej winy ubezpieczonego, zasadnie nie uznał naruszenia zasad przez odwołującego za rażące niedbalstwo, co powoduje, że zarzuty naruszenia prawa materialnego w postaci art. 10 ust. 2 pkt 1 ustawy z 20.12.1990 r. o ubezpieczeniu społecznym rolników poprzez błędną wykładnię polegającą na przyjęciu, że odwołujący nie doprowadził do wypadku przy pracy rolniczej w wyniku rażącego niedbalstwa, gdy w rzeczywistości J. P., który prowadzi zmechanizowane gospodarstwo rolne przez czterdzieści lat postanowił, w trakcie przejazdu rozsiewacza ciągniętego i napędzanego przez ciągnik rolniczy prowadzony przez operatora, wejść na obudowę rozsiewacza bez uzgodnienia tego z operatorem, pod którą pracowały wirujące talerze rozsiewające, i z tej pozycji rozbijał zbrylone wapno zalegające w podajniku, co w konsekwencji poskutkowało pochwyceniem kończyn odwołującego i powstaniem uszczerbku na zdrowiu. Odwołujący zlekceważył zagrożenie polegające na manewrowaniu kończynami w strefie niebezpiecznej bez uprzedniego wyłączenia elementów wirujących rozsiewacza do nawozu napędzanego wałem odbioru mocy ciągnika rolniczego i tym sam doprowadził do wypadku wskutek własnego rażącego niedbalstwa oraz w postaci art. 10 ust. 1 pkt 1 ustawy o u.s.r., poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i przyznanie ubezpieczonemu prawa do jednorazowego odszkodowania z tytułu wypadku przy pracy rolniczej w sytuacji, gdy przedmiotowe świadczenie mu nie przysługuje, gdyż spowodował wypadek przy pracy rolniczej wskutek rażącego niedbalstwa, okazały się w całości chybione przy rozstrzyganiu pretensji o ustalenie zasady - prawa do jednorazowego odszkodowania z tytułu wypadku przy pracy rolniczej. Oceniając zachowanie poszkodowanego Sąd Rejonowy zasadnie stwierdził, że ubezpieczony, znajdując się na rozsiewaczu do wapna w miejscu nieprzeznaczonym do przebywania przez ludzi i w trakcie pracy maszyny, czyszcząc wylot rozsiewacza wapna i znajdując się 30 cm nad wirującymi elementami rozsiewacza, niezgodnie ze znanymi mu zasadami obsługi maszyny, wykazał niedbalstwo, polegające na bezpodstawnym przypuszczeniu, że uniknie on skutku w postaci wyrządzenia sobie szkody. Ubezpieczony jako wykwalifikowany rolnik z wieloletnim stażem, powinien wiedzieć, iż wykonywanie jakichkolwiek czynności w czasie pracy maszyny narusza podstawową zasadę bezpieczeństwa i zapobiegania wypadkom przy pracy. W tej sytuacji należy zarzucić mu świadomą nieumyślność, zbliżoną do zamiaru wynikowego, gdyż nie mając zamiaru działać bezprawnie, podjął decyzję co do swego przyszłego postępowania w pełni świadomy tego, że postępowanie to może naruszać obwiązujące normy, błędnie jednak założył, że tego uniknie. O ile rozstrzyganie o winie sprawcy czynu nieumyślnego polega na formułowaniu abstrakcyjnych wzorców należytego (starannego, ostrożnego postępowania, rozumianych jako wzór postępowania powszechnie wymaganego oczekiwanego) w danej społeczności i ustalenie, czy sprawca szkody zachował należytą ostrożność (staranność) polega na porównaniu jego zachowania z wzorem prawidłowego zachowania w podobnych warunkach, o tyle określenie niedbalstwa jako rażącego wymaga odniesienia się do konkretu, czyli uwzględnienia wszystkich okoliczności sprawy. Nawiązanie do poglądów doktryny, która formułuje pewne kryteria pozwalające uznać niedbalstwo za rażące, nie wypełnia tej luki, gdyż nie mają one charakteru uniwersalnego i ocena niedbalstwa jako rażącego zawsze należy do sądu, który odnosi się do konkretnego przypadku (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 22 kwietnia 2004 r., II CK 142/03, z dnia 11 maja 2005 r., III CSK 522/04 oraz z dnia 2 stycznia 2006 r., V CSK 90/05, niepublikowane). W sprawie, co podkreślili powołani biegli, należy uwzględnić tak istotne okoliczności wypadku, wpływające na zachowanie ubezpieczonego, jak: pośpiech - rutyna - brak wystarczającej koncentracji podczas prowadzonych prac polowych przez osoby je prowadzące, niewielka znajomość przepisów i zasad bhp przez poszkodowanego, brak identyfikacji zagrożeń wypadkowych podczas obsługi wysiewacza przez poszkodowanego, zbrylenie rozsiewanego wapna. Tych okoliczności nie można pominąć, także w ramach bezwzględnie obowiązujących norm prawa ubezpieczeń społecznych. Nie można też oceny w tej sprawie odnosić do przesłanek związanych z odmową jednorazowego odszkodowania z tytułu wypadku przy pracy, bowiem w stosunkach pracy istnieje odpowiedzialność pracodawcy za stan bezpieczeństwa i higieny pracy (art. 207 k.p.) oraz możliwość powstrzymania się przez pracownika od wykonania pracy w warunkach niebezpiecznych (art.— 210 k.p.). Często też ta praca jest wykonywana w pośpiechu, pod presją czasu, czy to z uwagi na pogodę, czy inne okoliczności, jak choćby inne czynności do wykonania, np. przy obrządku zwierząt. Tak też sytuacja wyglądała w sprawie rozpatrywanej, gdzie praca J. P. w gospodarstwie rolnym, prowadzonym na własny rachunek, w sytuacji, gdy pomagający mu syn spieszył się do pracy na drugą zmianę, niewątpliwie wiązała się z presją ukończenia jej w terminie, więc przy ocenie stopnia zaniedbania ostrożności w jej wykonywaniu należy uwzględnić stan swoistej bezradności rolnika wskutek problemów ze sprawnym wykonaniem pracy na skutek zapychania się zbrylonego wapna w rozsiewaczu. Ostatecznie, ocena materiału dowodowego nie daje podstaw do tego, aby zachowaniu skarżącego przypisać taką kwalifikowaną postać winy nieumyślnej. Z opinii dwóch niezależnych biegłych z zakresu BHP wynika jednoznacznie, że zachowanie ubezpieczonego nie było wyłączną przyczyną zdarzenia wypadkowego. Wobec powyższych okoliczności, dokonując prawnej oceny stanu faktycznego w aspekcie ewentualnej winy ubezpieczonego, Sąd Rejonowy prawidłowo nie uznał naruszenia zasad przez odwołującego za rażące niedbalstwo.
Ustalenia w sprawie, do których Sąd Okręgowy odniósł się już przy ocenie zarzutów, przemawiają za trafnością rozstrzygnięcia, przeto, na podstawie art. 385 k.p.c., sąd oddalił apelację jako nieuzasadnioną.
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Sieradzu
Osoba, która wytworzyła informację: sędzia Sławomir Górny
Data wytworzenia informacji: